Robert Gwiazdowski Bankructwo ubezpieczeń społecznych Kielce 1 luty 2007 Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig www.akademiapolityczna.pl Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś opowiadał, że socjalizm jest to taki ustrój, który.

Download Report

Transcript Robert Gwiazdowski Bankructwo ubezpieczeń społecznych Kielce 1 luty 2007 Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig www.akademiapolityczna.pl Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś opowiadał, że socjalizm jest to taki ustrój, który.

Slide 1

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 2

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 3

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 4

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 5

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 6

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 7

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 8

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 9

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 10

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 11

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 12

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 13

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 14

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 15

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 16

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 17

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 18

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 19

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 20

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 21

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 22

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 23

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 24

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl


Slide 25

Robert Gwiazdowski
Bankructwo ubezpieczeń społecznych
Kielce 1 luty 2007

Zdjęcia i opracowanie Jerzy Kenig
www.akademiapolityczna.pl

Stefan Kisielewski, Kisiel kiedyś
opowiadał, że socjalizm jest to
taki ustrój, który bohatersko
zwalcza problemy nieznane w
żadnym innym ustroju.
I tak samo jest z ZUS-em.

Jeśli chodzi o opodatkowanie produktów rafinacji
ropy naftowej sztuczne zróżnicowanie stawki akcyzy
na olej opałowy i napędowy wygenerowało tylko i
wyłącznie jedno. Działalność mafii paliwowej. Bo
mafia paliwowa powstała tylko i wyłącznie z tego
jednego powodu.
Więc to państwo w systemie podatkowym samo
generuje problemy takie same jak wygenerowało w
przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.

Skąd się wzięły obowiązkowe
ubezpieczenia społeczne? W II poł.
XIX w. socjaldemokraci niemieccy
zaczęli posługiwać się tezą:
„Państwo nie może pozwolić na to
by ludzie umierali na ulicy. Państwo
musi się nimi zaopiekować. Aby
dobrze się nimi zaopiekować
zawczasu musi o tym pomyśleć”.

Otto von Bismarck chcąc wygrać wybory pomyślał tak: „Drodzy wyborcy.
Skoro uważacie, (a wiem, że tak uważacie), że socjaldemokraci mają rację to
powiem wam tak: Oni mają rację! Ale to nie oznacza, że musicie na nich
głosować. Ja zrobię to co oni dopiero obiecują, że zrobią”.
I w ten sposób powstał system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Urok systemu polegał na tym, że za Bismarcka to statystycznie mało
kto dożywał wieku emerytalnego. W związku z powyższym wszyscy
płacili składki, pieniądze płynęły do kasy państwa, a nie było powodu
by je na emerytury wydawać.
W związku z tym wydawano je na zbrojenia.

W między czasie wynaleziono polopirynę, antybiotyki oraz inne lekarstwa i
ludzie zaczęli dożywać wieku emerytalnego. Jak dożyli tego wieku to trzeba
było coś zrobić. Trzeba było wypłacać emerytury z budżetu.
Z roku na rok coraz więcej ludzi dożywało emerytur, tymczasem dzieci było
mniej. Więc te dzieci trzeba było więcej opodatkować. Trzeba było
zwiększyć składkę ubezpieczeniową. No więc ją zwiększano.
Jak zwiększono składkę to popyt na pracę zmalał.

Pamiętajcie o jednym. ZUS jest tylko zarządcą
pieniędzy wpłacanych w postaci składek na tak
zwany ZUS. On ich nie wydaje na siebie.
Żeby ktoś z państwa mógł dostać na konto 2000 zł
wynagrodzenia netto to pracodawca musi zapłacić w
sumie 3600 zł. Bo musi zapłacić zaliczkę na podatek
dochodowy plus wszystkie składki ubezpieczeniowe
zwane eufemistycznie składkami na ZUS.

Musimy, niestety, uświadomić sobie jedną rzecz. Nie
oszczędzamy na nasze przyszłe emerytury w przymusowym,
państwowym systemie ubezpieczeniowym. Bo to co wkładamy
pod przymusem do systemu wypływa z tego systemu
natychmiast. Składki na ubezpieczenia emerytalne, które
pozostają pod zarządem ZUS są w 100% wydawane na
dzisiejsze emerytury.

No i w 1999 politykom udało się przekonać podatników, że Otwarte
Fundusze Emerytalne to będą po to, żeby tam oszczędzać naprawdę. Tylko
system został stworzony w ten sposób, że OFE nie mogą inwestować za
granicą, nie mogą inwestować w nieruchomości a muszą inwestować w
obligacje Skarbu Państwa. W związku z tym tak mniej więcej 60-70 % tej
części składki, która od nas wpływa przez ZUS do OFE jest wydawana na
obligacje Skarbu Państwa.

A co Skarb Państwa robi z tymi pieniędzmi, które wpływają do niego z
OFE? Oddaje ZUS-owi, żeby miał na dzisiaj wypłacane emerytury bo
inaczej mu nie starczyło. Mało tego. I tak mu nie starcza i w związku z
powyższym ZUS zaciąga kredyt w banku bo dzięki temu, że ZUS
zaciąga ten kredyt (Tak około 4 miliardów złotych ostatnio) pani
Minister Gilowska nie widzi tego w budżecie i może powiedzieć:
”Kotwica budżetowa, 30 miliardów złotych, nie naruszona”.

W zeszłym tygodniu komisja senacka (bo w 2007 roku sytuacja w
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych będzie lepsza niż w 2006) raczyła
ograniczyć dotację budżetową do FUS i przeznaczyć na między innymi
Świątynię Opatrzności Bożej. Pozwoliłem sobie na komentarz złośliwy, że
to jest bardzo dobra wiadomość. Bo emeryci powinni się żarliwie modlić o
swoje emerytury.

Zanim zrodziła się klasyczna myśl
liberalna to została stworzona
zasada: „Pacta sur servanta – Umów
trzeba dotrzymywać”. Liberałowie w
swojej doktrynie politycznej bardzo
ciepło przyjęli tę zasadę. Jest to
jedna z podstaw myśli liberalnej.
Umów trzeba dotrzymywać.
I w związku z tym absolutnie trzeba,
robiąc jakiekolwiek zmiany systemu,
przyjąć założenie następujące.
Prawa nabyte są święte. Czyli po
pierwsze dzisiejsze pokolenie
emerytów, którzy są na emeryturach
będzie musiało dostać tyle ile dostaje
bo państwo się do tego zobowiązało.

Można z tymi emeryturami zrobić inną rzecz. Bo to
jest absolutnie konstytucyjne. Według mnie każda
waloryzacja powinna być kwotowa a nie procentowa.
Z bardzo prostego powodu. Ja w ogóle twierdzę, że
świadczenia państwa na rzecz obywateli powinny
być równe. Bo na rynku pracy to się różnimy. Ktoś
jest mądrzejszy od kogoś innego, wydajniejszy,
silniejszy i uzyskuje inne dochody. Więc na rynku
mamy pozycję zróżnicowaną, ale na emeryturze nie.
Bo na emeryturze my tylko i wyłącznie bierzemy z
systemu. Więc, na przykład, nie ma najmniejszego
powodu by mundurowi mieli wyższe emerytury od
kogoś innego. No bo dlaczego?

Z drugiej strony są młodzi ludzie, których
nie ma jeszcze w systemie, bo się uczą. I
to oni będą w przyszłości pracowali na
nasze emerytury. Chodzi o to by jak
najmniej z nich wyjechało do Londynu i
Nowego Jorku. To znaczy żeby
opodatkowanie ich pracy w Polsce było jak
najniższe. Ale żeby ten cel osiągnąć to
musimy sobie powiedzieć tak: „Słuchajcie.
Zgodnie z podstawową zasadą
ubezpieczeń społecznych państwo się
wami zaopiekuje na starość, no bo nie da
się tego zrobić inaczej i będziecie mieli
skromną emeryturę. Taką, żebyście mieli z
czego żyć. Na więcej nie liczcie…

…Chcecie więcej? Róbcie dzieci,
ubezpieczajcie się, oszczędzajcie.
Żebyście mogli to zrobić to
państwo ograniczy opodatkowanie
waszej pracy czyli zmniejszy PIT i
składki ubezpieczeniowe a
pieniądze na emerytury dla
dzisiejszych emerytów państwo
może pozyskać na kilka różnych
sposobów.”

Dzisiaj praca jest opodatkowana
podatkiem akcyzowym.
Opodatkowana jak, za
przeproszeniem, wódka.
To jest aberracja intelektualna.

Bo wszyscy zgadzają się z tezą Smitha: „Są
trzy źródła bogactwa: ziemia, kapitał i praca.
Dochód wytwarza się poprzez połączenie
ziemi i kapitału z pracą”. Więć
opodatkowywanie tej pracy w absurdalny
sposób jest aberracją intelektualną. Jest
dowodem na niezrozumienie podstawowych
zasad ekonomii.

Można opodatkowywać co
innego, żeby mniej
opodatkować pracę. Co
można opodatkować by
było na dzisiejsze
emerytury?
Po pierwsze konsumpcję.
Podatek VAT jest mniej
szkodliwy niż podatek
akcyzowy nałożony na
pracę.

Po drugie podatek
od osób prawnych.
W 2005 roku 270
tysięcy firm w
Polsce uzyskało
przychody 2 biliony
250 miliardów
złotych, ale 215
tysięcy z nich nie
zapłaciło w ogóle
podatku
dochodowego bo
wykazało stratę.

Wszystkie razem zapłaciły nieco ponad 20 miliardów złotych. Czyli wpływy z tytułu
podatku CIT wyniosły poniżej 1% przychodów firm płacących podatek CIT. Ale w
między czasie państwo ponosiło olbrzymie koszty kontroli tej sfery podatkowej.
Podatnicy ci ponosili olbrzymie koszty rozliczeń podatkowych. W związku z tym o
wiele prościej by było gdyby powiedzieć: Zamiast podatku CIT i podatku PIT
płacimy 1%, ale od przychodu.

Na dzień dobry było by więcej, bo te 20,5 miliarda w stosunku do 2,25 biliona to
jest koło 0,9% czyli kilkaset milionów na dzień dobry wpłynęło by do budżetu
państwa. Po drugie zmniejszyły by się koszty kontroli zupełnie jałowej. Ci
kontrolerzy, którzy kontrolują dzisiaj podatek CIT i powodują bój z armią
doradców podatkowych płatnych po 300 euro na godzinę o to co jest kosztem
uzyskania przychodu a co nie jest mogło by zostać skierowane do kontroli
rozliczeń VAT-u i akcyzy. W związku z tym państwo by uzyskało większy
dochód mniejszymi kosztami.

Z akcyzą jest to samo. W momencie gdy rzuciłem hasło, że moim zdaniem olej
opałowy powinien być tak samo opodatkowany jak olej napędowy bo nie widzę
najmniejszego powodu by to samo tylko inaczej nazwane miało inne stawki to się
pozwał rejwach. Więc to państwo w systemie podatkowym samo generuje problemy
takie same jak wygenerowało w przymusowym systemie ubezpieczeń społecznych.
Nie ma najmniejszych powodów, żeby utrzymywać tą bzdurę. Ten system trzeba
zmienić w przeciwnym wypadku będziemy mieli problemy, które będą potęgowały się
z roku na rok.

Na komisji sejmowej stwierdzono, że w 2007 roku będzie lepiej. Więc ja
pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że owszem, w 2007 będzie lepiej, w 2008
pewnie będzie jeszcze lepiej ale za to od 2015 zaczną się problemy. Zaczną się
problemy bo w 2015 zacznie przechodzić na emeryturę powojenny wyż
demograficzny a na rynku pracy będzie wówczas niż demograficzny, który
nastąpił po wyżu demograficznym, bo to jest normalne. Więc jak się pogłębi klin
demograficzny to co zrobimy?

Będzie można zrobić dwie rzeczy. Teoretycznie. Po pierwsze podnieść wiek
emerytalny. Niestety, tak pewnie trzeba będzie zrobić. Po drugie podwyższyć
składki ubezpieczeniowe. Z podwyższeniem składek jest jeden problem. Taki
mianowicie, że można wyjechać do Londynu.
Emerytury powinny być jednakowe. Tak jak zgodziliśmy się na jednakowe
świadczenia zdrowotne przy różnych składkach tak emerytury jako świadczenie
powinny być równe.
I koniecznie. Koniecznie zmniejszyć koszty pracy przez obniżenie składek.

Zapraszamy na następny wykład
Pełny zapis wykładu w formacie
mp3: www.akademiapolityczna.pl