Agata Mazurkiewicz Kl. IIa Kto z nas nie słyszał, że śmiech to zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to główne cele.
Download ReportTranscript Agata Mazurkiewicz Kl. IIa Kto z nas nie słyszał, że śmiech to zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to główne cele.
Slide 1
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 2
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 3
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 4
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 5
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 6
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 2
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 3
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 4
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 5
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.
Slide 6
Agata Mazurkiewicz
Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to
zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by
zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to
główne cele jakie stawia przed sobą
śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że
śmiech potrafi leczyć?...
„Zawsze, kiedy człowiek się śmieje,
przedłuża swoje życie” – to słowa
włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I
nie jest to tylko literackie stwierdzenie –
lecz jak uważają lekarze – absolutna
prawda.
Od dawna bowiem jest znana teoria, że
optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest
do końca wiadome dlaczego tak jest, ale
niektóre procesy zachodzące w organizmie
pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że:
krew człowieka śmiejącego się
zmienia skład biochemiczny, zwiększa
się liczba limfocytów T, które są
ważnym składnikiem układu
odpornościowego człowieka,
szczery śmiech uruchamia mięśnie
żebrowe i przeponę, która pobudza do
pracy układ trawienny,
śmiejąc się, głębiej oddychamy, a
tym samym lepiej się dotleniamy, co
sprzyja wydzielaniu więcej endorfin
(hormonów szczęścia) przez mózg,
śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce
spowalnia pracę, obniża się ciśnienie
krwi,
śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni
twarzy, napinających skórę, przez co
jest ona jędrniejsza,
śmiech – po prostu sprawia nam
przyjemność, odpręża, likwiduje
napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują
terapię śmiechem. Jest to bardzo
przyjemna terapia, połączona z
technikami relaksu, nauką
pozytywnego myślenia, słuchaniem
wesołej muzyki i oglądaniem filmów
np. ze skeczami kabaretowymi. To
wszystko ma pobudzać do uśmiechu,
wesołości, a nawet zanoszenia się
śmiechem. I o to właśnie ma chodzić.
Taka terapia jest bardzo skuteczna w
leczeniu nerwic, chorobach układu
krążenia, stawów, cukrzycy i wielu
innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną
stosunkowo młodą. Jej
terapeutyczne właściwości
dostrzegł jako pierwszy i
zastosował w latach 60.
amerykański lekarz, performer i
aktywista Hunter Campbell
"Patch" Adams. W
przebraniu klauna, koniecznie
z czerwonym nosem (!) chodził
po szpitalach i rozbawiał
pacjentów, głęboko wierząc, że
wpłynie to pozytywnie na ich
samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor
Norman Cousins, przez lata żyjący
z chorobami serca i stawów, w książce
„Anatomia choroby” opisał
rolę śmiechoterapii na własnym
przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć
minut dziennie, zapomina o chorobie i
towarzyszącym bólu na około dwie
godziny.
W Polsce od 1999 roku działa Fundacja
„Dr Clown”. Skupieni wokół niej
wolontariusze odwiedzają dzieci w
szpitalach dziecięcych, placówkach
specjalnych, domach pomocy społecznej,
świetlicach socjoterapeutycznych,
domach dziecka i wszędzie tam, gdzie
przebywają chore lub niepełnosprawne
dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem
„Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów,
wymyślając konkursy i gry, zachęcając
dzieciaki do aktywności. Pomagają im
zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja
działa już w 22 miastach na terenie
całego kraju.