Naturalizacja intencjonalności

Download Report

Transcript Naturalizacja intencjonalności

Dr hab. Marcin Miłkowski, prof. IFiS PAN
FILOZOFIA UMYSŁU II.
NATURALIZACJA
INTENCJONALNOŚCI
Jadłospis
 Naturalizacja intencjonalności jako problem
 Przyczynowe teorie odniesienia – filozofia
języka w służbie filozofów umysłu?
 Teleosemantyka Freda Dretskego
Intencjonalność
 Intencjonalność – skierowanie na coś,
bycie o czymś, dotyczenie
 F. Brentano (1838-1917):
 Intencjonalność to kryterium odróżnienia
tego, co fizyczne, od tego, co umysłowe.
 Od zawsze problem z emocjami tonicznymi,
czyli z nastrojami: nie mają one przedmiotu.
 Znaki naturalne też są o czymś.
Naturalizacja
intencjonalności
 Czym jest intencjonalność, jeśli odrzucimy
dualizm?
 Skrajny instrumentalizm: nie ma jej, to tylko
użyteczna fikcja
 Realizm: musi istnieć pewne ujęcie
intencjonalności w kategoriach naturalnych, czyli
zgodnych z metodologią panującą w naukach
przyrodniczych (a także z jej możliwymi
przyszłymi udoskonaleniami)
Czy intencjonalność może być
relacją?
 Można myśleć o niebytach takich jak pan
Zagłoba.
 Jeśli intencjonalność jest relacją, to musimy
pozostawać w relacji do niebytu, co wymaga
postulowania istnienia niebytów jako
członów relacji! Inaczej jej nie ma.
 I czym różni się nieistniejący pan Zagłoba od
nieistniejącej opierzonej żaby?
 A jeśli nie jest relacją, tylko pseudorelacją, to
na czym polega?
Idea naturalizacji
przyczynowej
 Znaki naturalne też są o czymś:
 dym oznacza ogień;
 wodowstręt jest objawem wścieklizny;
 aktywacja neuronów w korze czołowej kota jest
znakiem naturalnym widzianych przedmiotów?
Dwie odmiany przyczynowej
teorii odniesienia
 Pierwsza wersja przyczynowej teorii
odniesienia powstała w dyskusji nad
odniesieniem nazw własnych – rozwijają ją
Saul Kripke i Hilary Putnam.
 Druga wersja wychodzi od koncepcji znaku
naturalnego – ponieważ uprawiano ją na
Uniwersytecie Wisconsin, nazywa się ją też
„semantyką w stylu Wisconsin”: Denis
Stampe, Jerry Fodor, Fred Dretske.
Saul Kripke i „Arystoteles”
 Kripke argumentuje, że nazwa własna taka
jak „Arystoteles” jest sztywnym
desygnatorem – oznacza ten sam przedmiot
we wszystkich światach możliwych.
 Ale nie dzieje się to na drodze wskazywania
jakichkolwiek cech Arystotelesa w jego
opisie. Bo stosowalibyśmy jego imię, nawet
gdyby nie był nauczycielem Aleksandra,
uczniem Platona, autorem „Metafizyki”…
Deskrypcyjna teoria nazw
 Kripke polemizuje z tradycyjnym ujęciem Johna
Stuarta Milla (1806-1873), a także późniejszymi
koncepcjami sir Petera Strawsona (1919-2006).
 Wg nich nazwa własna ma konotację, czyli
istnieje pewna wiązka cech, na podstawie
których wyróżnia się jej desygnat.
 Kripke twierdzi jednak, że nie sposób znaleźć w
tej wiązce naprawdę istotnych własności:
 Bo jedyna istotna własność to ta, że ktoś lub coś nosi
tę właśnie, a nie inną nazwę.
Putnam i obrona realizmu
naukowego
 Hilary Putnam twierdzi, że to samo dotyczy
nazw oznaczających rodzaje naturalne, czyli
podstawowe składniki rzeczywistości, o których
mówi nauka.
 Rodzajem naturalnym jest woda, ale nie zbiór kotów o
imieniu zaczynającym się od litery „m”.
 Rodzajem naturalnym nie są też wiedźmy, czakry czy
cieplik.

Rodzaje naturalne też nie są wyróżniane przez
opisy, lecz identyfikowane tylko na podstawie
nazwy, której stosowanie jest przekazywane w
społeczeństwie.
Przyczynowa teoria
odniesienia Kripkego i
Putnama
 Ktoś nazwał pewną ciecz tysiące lat temu
„wodą”.
 Inni użytkownicy zaakceptowali ten chrzest i
zaczęli używać tej nazwy w odniesieniu do tego
samego przedmiotu.
 Rozpowszechnianie się nazwy zachodzi na
drodze przyczynowego kontaktu, a nie
podawania cech wystarczających i koniecznych
do identyfikacji wody. Tych możemy w ogóle nie
znać!
Semantyka z Wisconsin
 Idea jest podobna, ale nie dotyczy nazw
własnych czy terminów
naturalnorodzajowych, tylko reprezentacji
umysłowych.
 Nie mówi się o przekazywaniu ich w
społeczeństwie, lecz o wyznaczaniu ich
odniesienia w sposób indywidualny.
 Traktuje się je jak znaki naturalne.
Znak naturalny
 Znak naturalny jest związany z odniesieniem:
 relacją przyczynowo-skutkową,
 relacją współwystępowania,
 relacją podobieństwa.
 Tę pierwszą relację możemy określić ogólniej
jako korelację lub kowariancję. Ściślej o tych
znakach można mówić w kategoriach
informacji semantycznej, definiowanej
właśnie przez korelację (Fred Dretske, 1981).
Semantyka z Wisconsin a
naturalizacja
 Ponieważ aktywacja neuronów w korze
wzrokowej kota koreluje z występowaniem
określonych bodźców wzrokowych, to te
neurony są znakami naturalnymi.
 Ale co oznaczają?
 Te konkretne bodźce tego konkretnego dnia?
 Abstrakcyjne wzorce bodźców?
 A może przedmioty mające dany kształt, nie zaś
tylko bodźce zmysłowe?
Problemy z wyznaczaniem
odniesienia
 Należy wiedzieć, z czym koreluje dany stan
układu nerwowego.
 To dałoby się jeszcze rozwiązać, stosując
odpowiednią metodologię statystyczną czy też
wnioskowania dotyczące przyczynowości.
 Ale co, kiedy się ktoś pomyli? Kiedy weźmie
konia za krowę?
 Skąd można wiedzieć, że to pomyłka, posługując
się tylko pojęciem korelacji?
Problem alternatywy
 Jerry Fodor zauważył, że w tej teorii w istocie
zbiór desygnatów reprezentacji może tylko
rosnąć, bo przecież rzadsze współwystępowanie
z określonym stanem układu nerwowego nie
świadczy o błędności.
 Bardzo rzadko występująca rasa psa nie przestaje być
psem.
 Dlatego reprezentacja KROWA zaczyna
denotować zbiór {x: x jest krową v x jest koniem}.
I ten zbiór powiększa się, i powiększa…
Problem fikcji
 Teoria ta napotyka analogiczne kłopoty, co
tradycyjne ujęcie intencjonalności jako relacji:
 Pan Zagłoba z niczym nie może korelować. Pana
Zagłoby niestety nie ma.
 To jak można mieć jego reprezentację?
Kłopoty przyczynowej teorii
 Teoria ma następujące problemy:
 Trudno powiedzieć, co jest desygnatem: jakie
cechy desygnatu w istocie są tymi, które decydują
o stosowaniu do niego określonej reprezentacji. To
miało być zaletą, ale…
 Nie sposób wyznaczyć poprawnego odniesienia,
czyli zdać sprawy z błędności użycia.
 Trudno powiedzieć, jak to ujęcie ma zdać sprawę z
fikcji.
Asymetryczna teoria Fodora
 Fodor uważa, że rozwiązanie polega na
uznaniu, że błąd jest asymetrycznie zależny
od poprawnego użycia.
 Ponieważ istnieje prawidłowość
przyczynowa, dzięki której KROWA oznacza
krowy, to błędne zastosowanie pojęcia
KROWA do konia od tej prawidłowości. Ale
nie na odwrót: zastosowanie pojęcia KROWA
do krowy nie zależy od użycia jej na (błędne)
oznaczenie konia.
Ale…
 Kłopot z koncepcją Fodora:
 Nie wiadomo właściwie, dlaczego pewne
prawidłowości odpowiadają poprawnym użyciom,
a inne nie.
 Ma rację, że błąd zależy od poprawnego użycia,
ale jego teoria nadal nie rozwiązuje kłopotu z
fikcją.
 Więcej: ta teoria w ogóle nie pozwala mówić o
treści reprezentacji. Jak teorie przyczynowe w
ogóle…
Fred Dretske i jego bakterie
 F. Dretske (1932-2013): jeden z
twórców teleosemantyki, czyli
semantyki korzystającej z
pojęcia funkcji teleologicznej, czyli
celowościowej.
 Jego koncepcja wykorzystuje pojęcie znaku
naturalnego, ale też pojęcie funkcji.
Bakterie magnetotaktyczne
 Istnieją beztlenowe bakterie reagujące na
ziemskie pole magnetyczne, które je
wykorzystują, aby kierować się w stronę
mniejszego stężenia tlenu.
 Taka bakteria przeniesiona na inną półkulę
myliłaby się, gdyż płynęłaby
w stronę większego stężenia
tlenu, a to niezgodne z jej
podstawową potrzebą
przetrwania.
Znaczenie naturalne wg
Dretskego
 To, że przedmiot F ma własność w, znaczy
naturalnie , że przedmiot G ma własność z.
 Innymi słowy, występowanie własności
pewnych przedmiotów Dretske analizuje jako
prostą formę orzekania, czyli predykacji
własności o innych przedmiotach.
 Np. odpowiednia wysokość słupka etanolu w
termometrze zaokiennym oznacza
odpowiednią średnią energię
kinetyczną powietrza.
Dodajmy do tego funkcję…
 Coś może funkcjonować jako znak naturalny, ale
może się popsuć.
 Mogę na przykład używać termometru, ale rurka
z etanolem może pęknąć w minimalny sposób.
Wtedy termometr nie będzie wskazywał
temperatury, nawet jeśli słupek etanolu nadal
będzie.
 Ten poziom etanolu będzie fałszywie orzekał o
własności powietrza, jeśli będę traktował
termometr jako znak naturalny, czyli coś, co ma
funkcję bycia znakiem naturalnym.
Znaczenie funkcjonalne
 X ma znaczenie funkcjonalne, jeśli jego
funkcją jest m.in. wskazywanie stanu innego
przedmiotu przez posiadanie pewnego
aktualnego stanu:
 – tak jak w przypadku termometru czy
prędkościomierza.
Błąd a funkcja
 Błędna reprezentacja to po prostu dysfunkcja
czegoś, co w innych okolicznościach
funkcjonuje tak jak znak naturalny.
 Np. magnetosomy bakterii na innej półkuli
mają dysfunkcję, stąd pojawia się błędna
reprezentacja mniejszego stężenia tlenu.
 Innymi słowy, błędność sprowadza się do
dysfunkcji.
Funkcja u Dretskego: pięta
Achillesowa?
 „Funkcję” Dretske rozumie w kategoriach
realizacji potrzeb biologicznych, zwłaszcza
przetrwania. Ale to ma swoje wady, bo
czasem reprodukcja ważniejsza.
 W późniejszej wersji
koncepcji używa on
pojęcia funkcji
właściwej za Ruth
Millikan.
Reprezentacje wszędzie?
 Dretske, wbrew rozpowszechnionym
błędnym interpretacjom, nie uważa w
istocie, że bakterie magnetotaktyczne mają
reprezentacje:
 Po pierwsze, nie mają wielu źródeł informacji, co
dla Dretskego jest konieczne do postulowania
reprezentacji poznawczych.
 Po drugie, nie uczą się i ich zachowanie jest
sztywne.
Reprezentacja a korelacja
 Znaczenie tu nie sprowadza się do korelacji, a
także można mówić o prawdziwości
reprezentacji poznawczych, gdyż mają one
strukturę orzecznikową – orzekają stany o
przedmiotach. A to może być fałszem.
 Warto zauważyć, że dzięki temu koncepcja
Dretskego radzi sobie też z fikcją, jeśli uznamy
fałszywe (a więc błędne) reprezentacje pana
Zagłoby za dysfunkcjonalne znaki naturalne.
 Ale między prostymi reprezentacjami
poznawczymi u prostych organizmów a językiem
naturalnym jest długa droga…
Podsumowanie
 Debata o naturalizacji reprezentacji to jeden z
najważniejszych tematów współczesnej filozofii
umysłu. Będziemy się tym zajmować nadal na
następnych spotkaniach.
 Przyczynowa teoria odniesienia jest próbą
naturalizacji, ale boryka się z nieusuwalnymi
problemami.
 Teleosemantyka Dretskego stanowi pewną drogę
wyjścia, ale brak w niej dobrej koncepcji funkcji.
 I cały czas można mieć wątpliwości, skąd wiadomo,
którą własność oznacza funkcjonalnie dany znak,
jeśli koncepcja funkcji jest słaba.
Dalsze lektury dla
zainteresowanych
 Fred Dretske, Knowledge
and the Flow of Information
(1982)