Uzależnień behawioralnych

Download Report

Transcript Uzależnień behawioralnych

Przygotowały:
Pedagog J.Stankiewicz – Ryba
Psycholog L.Król
„UMYSŁ UZALEŻNIONY”
Wojciech Eichelberger
Tym, co skazuje nas wszystkich na nieuchronne uzależnienie,
jest niepewność co do naszej tożsamości prawdziwej i związany z nią lęk.
W tej trudnej sprawie uzależnienie ma pozory rozwiązania idealnego. Znieczula niepokój,
usypia wątpliwości, a na dodatek pochłania cały nasz czas i energię. Sprawia, że wydaje
nam się, iż wreszcie wiemy, kim jesteśmy i czemu warto poświęcić życie. Na przełomie
wieków ludzki świat zdał sobie sprawę z panującej od dziejów epidemii uzależnień.
Choroba ta przybiera formy tak wielorakie i pochłania taką liczbę ofiar,
że nie sposób nie powziąć podejrzenia, iż istota ludzka w swojej konstrukcji ma jakiś
podstawowy defekt. Jest to zapewne grzech pierworodny, który czyni uzależnienie
niezbędnym sposobem na przeżycie poza rajem. Chyba nikt albo prawie nikt nie jest
w stanie się go ustrzec. To jedynie kwestia momentu i okoliczności zetknięcia się
z naszym "uzależniającym alergenem".
Epidemia U
Porównanie do alergenu nie jest tu przypadkowe. Nie tylko dlatego, że choroba uczuleniowa również
ma wymiar epidemiczny. Przede wszystkim dlatego, że nasza reakcja na "uzależniacz", podobnie jak na alergen,
często bywa dla nas całkowitym zaskoczeniem. A uzależnić się możemy niemalże od wszystkiego. Epidemia U
zatacza więc coraz szersze kręgi, siejąc spustoszenie w naszych sercach i umysłach, unieważniając nasze
dotychczasowe związki z ludźmi i ze światem. Sprawia, że albo się izolujemy i nikt nie ma z nas żadnego pożytku,
albo, co gorsza, uznajemy, że nasze uzależnienie jest najlepszą receptą na problemy świata, i czynimy z niego
zażarcie propagowaną ideologię.
Jednak najbardziej niebezpieczne jest to, że uzależnienie staje się naszą pozorną tożsamością
uwalniającą nas od konieczności poszukiwania naszej tożsamości prawdziwej. I tak np. alkoholik na pytanie: "kim
jesteś?" - odpowiada: "jestem alkoholikiem". Uzależniony od swojej ideologii liberał czy socjalista odpowiada:
"jestem liberałem" albo "jestem socjalistą". Uzależniony od religii swoje egzystencjalne i duchowe wątpliwości usypia
zapożyczoną tożsamością religijną. Zagubiony nastolatek odetchnie z ulgą, gdy będzie mógł o sobie pomyśleć,
że jest kibicem jakiegoś piłkarskiego klubu lub fanem rockowego zespołu. Podobnie rzecz się ma z uzależnionymi
od statusu, pieniędzy, własnego wizerunku, firmy, od pracy i braku pracy, od domu i bezdomności - i z wieloma
innymi, których nie sposób tu wymienić. Wygląda więc na to, że tym, co skazuje nas wszystkich na nieuchronne
uzależnienie, jest niepewność co do naszej tożsamości prawdziwej i związany z nią lęk.
W tej trudnej sprawie uzależnienie ma pozory rozwiązania idealnego. Znieczula niepokój, usypia wątpliwości, a na
dodatek pochłania cały nasz czas i energię. Sprawia, że wydaje nam się, iż wreszcie wiemy, kim jesteśmy i czemu
warto poświęcić życie. Gorączkowo kreujemy konflikty, bo w ogniu walki, w opozycji do inaczej uzależnionego wroga
nasza chwiejna, iluzoryczna tożsamość stabilizuje się i wzmacnia. Wiemy, że zwycięzca dostaje dodatkową premię.
Uzależnienie zwycięskie przybiera pozór obowiązującej prawdy- co odurza nas jeszcze mocniej i wydaje się nieść
upragniony spokój. Dlatego wojna i konflikt są nieodwołalnie wpisane w świat uzależnionych umysłów.
Błędne koło
Prędzej czy później pseudolekarstwo uzależnienia musi okazać się gorsze
od choroby niepewności i lęku. Lecz wtedy, niestety, naszym programem i legitymacją na resztę
życia staje się wychodzenie z uzależnienia i błędne koło zatrzaskuje się wokół nas - wydawać by się
mogło - na zawsze.
Jednak wbrew pozorom nie tracimy szansy odnalezienia takiej tożsamości, która
przyniesie nam prawdziwy spokój i radość. Zabrzmi to patetycznie, ale trudno - tą nadzieją jest
nasza przyrodzona potrzeba poszukiwania wolności i prawdy nazywana również potrzebą
wyzwolenia albo zbawienia. By pozostać jej wiernym, nie wolno ulegać pokusie identyfikowania się
z
czymkolwiek,
co
wydaje
się
być
w
naszym
posiadaniu
lub być naszym udziałem. Przy każdej okazji pytać siebie o to, czy posiadanie
lub nieposiadanie, pozycja i przynależność (lub ich brak) mają się w jakikolwiek sposób do tego,
czym w istocie jesteśmy. Bądźmy nieustraszeni i pytajmy dalej: jak to, czym jesteśmy, ma się do
przemijania,
do
młodości
i
starości,
zdrowia
i
choroby,
rodzenia
się
i umierania. Te fundamentalne pytania uchronią nas przed gorączkowym identyfikowaniem się z
pozorami,
przed
koniecznością
rozpaczliwej
ich
obrony
i wszystkich nieszczęść, które mogą z tego wyniknąć.
Stare chińskie przysłowie ostrzega:
Wniesiony frontową bramą nie jest prawdziwym skarbem domu.
Co to jest
uzależnienie behawioralne?
Uzależnienia
behawioralne,
czyli
niezwiązane
z
zażywaniem
substancji psychoaktywnych, występują coraz częściej i dotyczą ludzi w każdym
wieku.
O
uzależnieniu
behawioralnym
mówimy,
gdy
silna
potrzeba
wykonywania jakiejś normalnej czynności - na przykład zakupów, jedzenia czy
pracy - przynosi szkody, a wykonująca ją osoba nie potrafi - mimo prób powstrzymać się od wykonywania tej czynności, przestaje kontrolować sytuację
- wyjaśnił prof. Jerzy Mellibruda.
„Uzależnienia
mogą mieć przyczyny genetyczne, jeśli
jednak osoba z takim predyspozycjami nie trafi na sprzyjające
warunki, nie muszą się one rozwinąć. Podłożem uzależnień
behawioralnych są inne problemy, np. osobiste konflikty,
samotność, impulsywność. A także - jak to określił specjalista przewaga myślenia magicznego nad racjonalnym” cyt. prof. Jerzy
Mellibruda.
Jak zauważył profesor, niektórzy sami szukają pomocy
psychologa, innych skłaniają do tego współuzależnieni - osoby,
na których życie mają wpływ zachowania uzależnionych. Leczenie
zależy od terapeuty - psychiatrzy wolą dawać leki, psychoterapeuci
uważają zaś, że leki mogą tylko wspomagać psychoterapię.
Szacuje się, że ponad milion Polaków jest uzależnionych od
gier hazardowych. Niektórzy przegrali dziesiątki tysięcy i zaciągają
długi. Setki tysięcy młodych Polaków nałogowo się objada
i prowokuje wymioty. Nawet Euro niesie z sobą dodatkowe
zagrożenia - zaznaczył Bogdan Prajsner, kierownik działu badań
Instytutu Psychologii Zdrowia. Wielu ankietowanych przez nas
młodych ludzi zamierza brać udział w zakładach dotyczących wyników
meczów. Prajsner dodał, że coraz częstsze są też uzależnienia
w gimnazjach. Po kilka procent uczniów nałogowo gra w lotto czy
na automatach, jeszcze więcej jest uzależnionych od internetu.
Wyjaśnił, że o uzależnieniu od internetu można mówić wówczas,
gdy dana osoba przebywa w sieci 4 lub więcej godzin dziennie, albo
spędza tam czas w godzinach nocnych (po 22.00) i "odczuwa przymus
korzystania z internetu, aby poczuć się lepiej i wpaść w lepszy
nastrój".
Fonoholizm
– skala zjawiska wśród polskich nastolatków
Nadmierne
i
szkodliwe
używanie
telefonu
komórkowego,
określane uzależnieniem, czyli fonoholizmem, staje się coraz poważniejszym
problemem wśród młodzieży. Jakie są jego symptomy fonoholizmu, z czego
może wynikać i jaka jest skala zjawiska wśród polskich nastolatków?
Problem jest coraz bardziej widoczny w szkole. Wspólne ustalenie zasady:
wyciszamy telefony podczas lekcji, było do niedawna wystarczające. Teraz już nie
jest. Uczniowie rzeczywiście wyłączają dźwięk, ale po chwili okazuje się, że część z
nich jednak telefonów używa. "Bo mam bardzo pilną wiadomość, mama pisze" –
tłumaczą. "Szukamy ważnej informacji do zadania" – słyszą często nauczyciele, gdy
proszą o wykonanie ćwiczenia w grupach. Co robić? Prosić o odłożenie wszystkich
telefonów na biurko? Kłopot mają również rodzice – coraz trudniej z dzieckiem
spokojnie porozmawiać, spędzić rodzinnie czas bez irytującego przerywania przez
dzwonki wydobywające się z telefonu nastolatka.
Dane, znajdujące się w raporcie „Młodzież a telefony komórkowe"
zrealizowanego przez TNS OBOP w ramach kampanii
„Uwaga! Fonoholizm" są niepokojące.
Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej grupie Polaków w wieku 12-19 lat. Okazuje
się, że spędzenie dnia bez "komórki" jest czymś niewyobrażalnym dla co trzeciego nastolatka
(czyli dla 36% badanych). Na pytanie, „co byś zrobił, gdybyś zapomniał zabrać telefonu”, "na pewno
wróciłbym się do domu" odpowiedziało 27% badanych, czyli prawie co trzecia osoba. Zbliżona liczba
uczniów (28%) wprawdzie nie wróciłaby, ale odczuwałaby w związku z tym niepokój. Do czego telefon
jest tak bardzo niezbędny? Przede wszystkim uczniowie wykorzystują go do kontaktowania się
z innymi ludźmi – czyli wysyłania sms-ów (76%) i dzwonienia (70%). Na następnym miejscu znalazło
się słuchanie muzyki – do tego celu używa telefonu codziennie lub prawie codziennie 65%
nastolatków. Robienie zdjęć i filmów z wykorzystaniem komórki zdarza się wśród 92% badanych.
Aż 30 % osób we wskazanej grupie wiekowej zdjęcia i filmy robi kilka razy w tygodniu, 17% codziennie lub prawie codziennie. Surfowanie w Internecie i chatowanie za pomocą telefonu
z podobną częstotliwością dotyczy 12% badanej młodzieży. Zgodnie z wynikami badań telefon jako
niezbędne narzędzie pozyskiwania danych traktuje prawie dwie trzecie nastolatków – 68%. Prócz
częstotliwości korzystania, wyzwaniem okazuje się też telefoniczny savoir vivre. Zgodnie z jego
zasadami istnieją sytuacje i miejsca, w których nie korzystamy z komórki, a w razie pilnej konieczności
robimy to w sposób dyskretny i nie przeszkadzający innym. Tymczasem 60% młodych osób używa
telefonu w czasie lekcji, (także w trakcie sprawdzianów i klasówek – 18%). Ostatni bastion tradycyjnie
pojmowanej rodzinności – obiad spożywany w gronie bliskich – nie jest już powodem
do niekorzystania z telefonu dla niemal połowy nastolatków – aż 44%. Kino, a w szczególności teatr,
to jedne z ostatnich miejsc, gdzie ktoś ma odwagę głośno i wprost poprosić o wyłączenie komórek.
Przyzwyczajone (czy już uzależnione?) nastolatki używają telefonów także tam – aż 28%, czyli prawie
co czwarty z respondentów. Podczas nabożeństwa w kościele korzystało z komórki 8% młodych ludzi.
Co okazuje się tak ważne, by używać telefonu w "zabronionych" miejscach? W świetle badania,
dla 68% młodzieży telefon stanowi źródło rozrywki i sposób na utrzymywanie kontaktów
towarzyskich.
Czy w takiej sytuacji korzystania z telefonu
należałoby w jakiś sposób zabronić?
To raczej niemożliwe. Autorzy broszury "Uzależnienia behawioralne. Rodzaje
oraz skala zjawiska. Sygnały ostrzegawcze i skutki. Kompendium wiedzy dla rodziców",
zwracają uwagę na fakt, że telefon komórkowy pełni w dzisiejszym świecie wiele
pożytecznych funkcji, istotne jest skupienie się na racjonalnym z niego korzystaniu.
Warto zachować czujność, by nie "przegapić" momentu, w którym "zwykłe" używanie
telefonu zaczyna być niepokojące. Jednym z pierwszych symptomów fonoholizmu u
dziecka jest stałe trzymanie komórki przy sobie i ciągłe z niej korzystanie, które staje
się najczęściej wykonywaną w ciągu dnia czynnością (zdarza się, że wstają nawet w nocy,
by sprawdzić, czy "coś nie przyszło"). Wówczas nie powinno już rodziców przekonać
tłumaczenie, że dziecko czeka na ważną wiadomość, szuka materiałów do odrabiania
lekcji, brakuje mu czasu by się spotkać z przyjaciółmi bo w ten sposób utrzymuje z nimi
kontakt itp.
Dziecko zagrożone fonoholizmem na prośbę o odłożenie telefonu reaguje
agresją, niepokojem, trudno mu się skoncentrować, jest pobudzone. Świetnie orientuje
się w ofertach dotyczących komórek, najnowocześniejszych modelach telefonów,
funkcjach, a korzystanie z nich ma dla niego coraz większe znaczenie. Z czasem u dziecka
da się zaobserwować dolegliwości somatyczne: bóle głowy, kłopoty ze snem, kłopoty ze
skupieniem uwagi. Warto też zwrócić uwagę na zbyt wysokie rachunki telefoniczne.
Jednym z najbardziej wymownych symptomów są nadmiarowe, agresywne reakcje,
pojawiające się w sytuacji, gdy rodzice próbują dziecku telefon odebrać. Zdarza się, że
nastolatki nie poprzestają na agresji słownej, niszczą przedmioty, trzaskają drzwiami.
Jakie mogą być przyczyny nadmiernego
korzystania z telefonu?
Bezpieczeństwo i wygoda to najczęściej przedstawiane argumenty, mające
uzasadnić częste jego używanie. Rzeczywiste przyczyny bywają różne: od fobii społecznej
i lęku przed samotnością po próbę zaspokojenia potrzeby afiliacji, przynależności do
grupy rówieśniczej. Jeśli dziecko wciąż sprawdza, czy nie było jakiegoś połączenia, może
potrzebuje akceptacji, potwierdzenia, że jest dla innych ważne?.
Nieśmiały nastolatek, z dystansem odnoszący się do relacji rodzinnych, któremu
trudno się pochwalić dużym gronem często odwiedzających go przyjaciół, może mieć
trudność w nawiązywaniu kontaktów i okazywaniu uczuć. Łatwiej mu utrzymywać relacje
za pomocą narzędzi elektronicznych, niż bezpośrednio. Wreszcie, dobry i drogi telefon
stał się symbolem statusu społecznego, czymś, czym można się pochwalić, jak kiedyś
zegarkiem czy rowerem otrzymanym na komunię. Przyniesienie do szkoły modnego
modelu telefonu poprawia samopoczucie, powoduje, że czuje się kimś ważnym, może
zaimponować rówieśnikom.
Tanoreksja
Uzależnienie, polegające na ciągłej chęci bycia opalonym. Tanorektycy odczuwają
potrzebę częstego przebywania na słońcu lub
w solarium. Osoby uzależnione
od opalania mają ciągłe uczucie, że są blade czyli - w ich rozumieniu - mało atrakcyjne,
podczas, gdy ich skóra może być wyróżniająco opalona.
Tanoreksja zaczyna się niewinnie, najczęściej od kilku wizyt w solarium. Niepokój budzą już
takie
objawy
jak
potrzeba
chodzenia
do
solarium
przynajmniej
raz
w tygodniu i systematyczne zwiększanie czasu opalania.
Tanorektykom nie sposób uświadomić, że są opaleni, gdyż podobnie jak nałogowi palacze
twierdzą, że "palą, bo lubią, ale nie są uzależnieni", twierdzą, że robią to dla urody tudzież
poprawienia kondycji zdrowotnej skóry.
Leczenie uzależnienia polega na konsultacjach z psychologiem i psychoterapeutą,
a podczas całej terapii, pacjent powinien być otoczony życzliwie nastawionymi mu ludźmi.
Bigoreksja
Wiele mówi się ostatnio o anoreksji. Jest wielkim zagrożeniem ze względu na
swoją skalę, coraz więcej dziewcząt chce upodobnić się do gwiazd, które oglądają
w telewizji. Jednak w mediach niewiele można usłyszeć o chorobie dość podobnej do
anoreksji - bigoreksji.
Bigoreksja to choroba, która polega na braku akceptacji dla własnego wyglądu.
Mężczyzna patrzący w lustro dostrzega małego, wychudzonego człowieka, chociaż
w skrajnych przypadkach, w rzeczywistości może być dobrze zbudowanym mężczyzną.
Podłoże bigoreksji i anoreksji bardzo często jest identyczne.
Objawy bigoreksji
Bigorektycy zbyt mocno koncentrują się na swoim wyglądzie, ćwiczeniach,
niskotłuszczowej diecie. W przeciwieństwie do bulimików czy anorektyków zależy
im jednak na rozbudowywaniu masy mięśniowej. Najgorszy jest fakt, że choroba ta również
może prowadzić do uszczerbku na zdrowiu. Chorzy, niezadowoleni z efektów ćwiczeń,
sięgają po niszczące ich organizm sterydy anaboliczno-androgenne i zażywają je, nawet
mimo skutków ubocznych.
Uzależnienia emocjonalne
jako kompensowanie niedostatków dzieciństwa
Biorąc pod uwagę definicję zdrowia WHO, w której jest ono traktowane jako stan
pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)
uzależnienie można rozpatrywać w kategorii braku owego pełnego dobrostanu, czyli pełnej
sprawności zarówno fizycznej jak i psychicznej. Zarówno klasyfikacja ICD- 10 jak i DSM –IV
uwzględnia i opisuje kryteria diagnostyczne wskazujące na uzależnienie, traktując je jako
chorobę. Myśląc o uzależnieniach najprostsze skojarzenia prowadzą, do tego, że łączymy
to pojęcie z uzależnieniem od określonych substancji. Mellibruda w „Psychopatologii
zjawisk społecznych” pisze, że zespół uzależnienia można diagnozować, gdy w ciągu roku
pojawiło się przynajmniej trzy z objawów. Wymienia m. in. silne pragnienie lub poczucie
przymusu zażycia danej substancji; trudności w kontrolowaniu zachowania związanego z
zażywaniem substancji; fizjologiczne objawy stanu odstawienia; stwierdzenie tolerancji (
czyli zwiększanie dawki, aby uzyskać efekt poprzednio osiągany przy mniejszych
dawkach); narastające zaniedbanie innych źródeł przyjemności; zażywanie substancji
mimo szkodliwych następstw (za: Mellibruda; 2000). Tym samym uzależnienie możemy
określić jako silna potrzebę wykonywania jakiejś czynności lub zażywania można je odnieść
do wielu obszarów życia jednostki. Jednym z nich jest życie emocjonalne. Łącząc ze sobą
dwa pojęcia uzależnienia i emocji mówimy o uzależnieniu emocjonalnym.
Ten szczególny typ uzależnienia wiąże się z druga osobą. Tutaj „uzależniającą substancja”
jest partner, drugi człowiek i uczucia m. in. miłość, bliskość, troska, poczucie bezpieczeństwa,
znaczenia, które poprzez bycie w relacji z drugą osobą uzyskujemy. Przez terapeutów m.in. przez dr
Glinkę określane jest jako reakcja obronna, ucieczka, potwierdzenie braku samodzielności.
Cechy charakterystyczne uzależnienia emocjonalnego zostały sklasyfikowane przez Giddensa.
Wymienia on trzy grupy cech, które jednocześnie ułatwiają diagnozowanie. Są to:
Upojenie - uzależniony emocjonalnie w relacjach z partnerem, który jest mu niezbędny do dobrego
samopoczucia, doświadcza stanu podobnego do upojenia.
Dawka - uzależniony potrzebuje coraz większych "dawek" obecności i spędzania czasu
z
partnerem. Istnieje tylko wtedy, gdy jest przy nim, i myślenie o nim nie wystarcza, potrzebuje
nieustannych i dotykalnych dowodów przywiązania, wciąż musi słyszeć jak jest ważny, jak istotna jest
relacja z nim, jak wiele daje. Każda próba zwiększania dystansui zachowania siebie powoduje skrajne
reakcje u uzależnionego partnera. „Zwiększanie dawki" często wyłącza parę ze świata, powoduje ze
jest ona skoncentrowana tylko na sobiei zamyka na kontakty z innymi(przyjaciółmi, znajomymi,
pozostałymi członkami rodziny). Codzienne, zwykłe obowiązki są zaniedbywane.
Utrata własnego "ja" - w uzależnieniu emocjonalnym istnieje również niebezpieczeństwo utraty
tożsamości, zdolności krytycznej oceny samego siebie i drugiej osoby. Poczuciu utraty tożsamości
towarzyszą wstyd i wyrzuty sumienia. Czasem uzależniony zauważa, że w relacji z partnerem nie
wszystko jest w porządku, że uzależnienie jest szkodliwe i chciałby się od niego uwolnić. Świadomość
uzależnienia sprawia jednak, że uważa siebie za niegodnego czegoś lepszego, co popycha jeszcze
bardziej w ramiona partnera, który przygarnia go i przebacza mu, zadowolony tym razem z
posiadania.
To, co można uznać, za charakterystyczne dla tego typu uzależnienia to cechy osób,
które są uzależnione. Znamienne jest, że całkowicie utożsamiają się one z ukochaną osobą, ale
także są wrażliwe, niedowartościowane oraz nieustannie poszukują miłości, która dałaby się
zaspokoić. W związku z tym są zaborcze, wymagają ciągłych dowodów miłości partnera. Miłość ma
charakter obsesji i pasożytnictwa, jedna ze stron wymaga absolutnie wszystkiego od drugiej osoby.
Najczęściej taka relacja jest określana jako toksyczna miłość. Uzależnienie przechodzi od
przyjemności do zależności i najczęściej dotyczy kobiet, jakby bardziej spragnionych miłości,
znaczenia, poszukujących swojej wartości w kontakcie z druga osoba i w doświadczaniu jej uwagi.
Etiologię takiego stanu można upatrywać w niezaspokojonych potrzebach z dzieciństwa. W życiu
dorosłym można ich określić, jako „narkomanów miłości” lub „ emocjonalnych narkomanów”.
Brak zaspokojenia potrzeb bezpieczeństwa, afiliacji, znaczenia i uznania w znacznej
mierze prowadzi do wchodzenia w toksyczne relacje z partnerami, przyjaciółmi. Szczególnie łatwo
zaobserwować to u młodych ludzi z rodzin dysfunkcyjnych, nieustannie „głodnych miłości”, którzy
bardzo często w taką relację chcą wchodzić z wychowawcą, nauczycielem czy każdą inną osobą,
która obdarzy ich swoja uwagą i troską. Pragnienie związków wy łącznościowych, opartych na
nieustannych zapewnieniach o wartości młodego człowieka, o znaczeniu, jakie znajomość z nim
wprowadza w życie wychowawcy może bardzo utrudniać zachowanie zdrowych relacji.
Jednocześnie jest wyzwaniem, aby z jednej strony zaspokoić potrzeby deprecjonowane
w dzieciństwie, przy jednoczesnym wskazywaniu, że relacje zbyt zaborcze mogą być niszczące dla
związku i osoby. Przede wszystkim przed wychowawcą staje trudne zadanie, aby zbudować z młodą
osobą taką relację, która pozwoli mu się poczuć, kochanym, wartościowym, znaczącym,
docenianym. W tym aspekcie bardzo ważnym elementem są granice relacji. Muszą one być
elastyczne, czyli pozwalające na taki kontakt, który, nie będzie zbyt sztywny, surowy i bezosobowy,
ale z drugiej strony nie mogą być zbyt płynne, niejasne i niedookreślone. W ten sposób może on
doświadczyć relacji, w której nie ma konieczności nieustannego zapewniania go o jego wartości
i znaczeniu, a jednocześnie czuć się osobą ważną w życiu innych.
Dla osób cierpiących z powodu uzależnień behawioralnych oraz ich
bliskich Instytut Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego
uruchomił ostatnio nowy telefon zaufania (801-889-880). Telefon jest czynny
codziennie, także w weekendy, w godzinach od 17 do 22. Koszt połączenia
z telefonów stacjonarnych i komórkowych zależy od taryfy danego operatora.
Konsultacje telefoniczne prowadzą doświadczeni specjaliści Instytutu
Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, przeszkoleni
w zakresie problematyki uzależnień behawioralnych.
Osobom dzwoniącym pomagają określić, na ile poważny jest problem
oraz wspierają je w poszukiwaniu najlepszych sposobów postępowania w danej
sytuacji. Osoby uzależnione motywują do zgłoszenia się na terapię, członkom ich
rodzin pokazują, na co mają wpływ, a na co wpływu nie mają i pomagają wybrać
skuteczne metody działania. W razie potrzeby przekazują także informacje na
temat placówek zajmujących się leczeniem uzależnień behawioralnych na terenie
całego kraju.