Teatr w okresie międzywojennym

Download Report

Transcript Teatr w okresie międzywojennym

Teatr europejski od początków XX
wieku przechodził szereg przemian,
które dziś nazywane są Wielką
Reformą. Na Starym Kontynencie
powstało wówczas wiele
nowatorskich teatrów, a istniejące już
sceny przekształciły się w kierunkach
dyktowanych przez nowe tendencje.
Wielka Reforma wyniosła jednak na
pierwszy plan nie aktorów czy
reżyserów, a inscenizatorów.
To właśnie oni odpowiadali
za całokształt spektaklu. Przed szereg
największych inscenizatorów epoki
wysunął się Max Reinhardt,
który „wyprowadził” swoje projekty
poza teatr. Do historii przeszły
inscenizowane przez niego spektakle,
które rozgrywały się na arenach
cyrkowych lub w salach
widowiskowych.
Efekty Wielkiej Reformy najbardziej uwidoczniały się w okresie
międzywojnia. Rewolucja bolszewicka, która „wywróciła Rosję do góry
nogami” odcisnęła swoje piętno na sztuce teatralnej.
Wsiewołod Meyerhold, który przystał do komunistów, stworzył nowy
teatr, „teatr przyszłości”, jak sam go nazywał. Dziś określa się go mianem
Teatru Październikowego. Jego głównym założeniem była masowość
i propaganda. Otwarcie czerpał z popularnych widowisk,
takich jak chociażby cyrk. Doskonale w nowym nurcie odnalazła
się opracowana przez niego biochemika. Meyerhold święcił wielkie
sukcesy, lecz z czasem jego blask gasł. Ostatecznie, na rozkaz Stalina,
wielki inscenizator propagandowych spektakli został rozstrzelany
w 1940 roku.
Kierunki teatru dwudziestolecia wyznacza dramaturgia włoska, angielska
i amerykańska.
Najważniejszym twórcą jest Luigi Pirandello, który konstruuje tak zwany „teatr
nagich masek”. Sztuki Luigiego stanowią zerwanie z konwencją dramatu
XIX-wiecznego, opierającego się na chwycie „teatru w teatrze”. Teatralizacja
staje się teraz właściwością całego świata, podlega jej również życie, czego
wyrazem jest włączenie widza do przebiegu przedstawienia.
Najważniejsze dzieła Pirandella tego okresu to: „Sześć postaci scenicznych
w poszukiwaniu autora”, „Henryk IV”, „Dziś wieczorem improwizujemy”,
„Każdy na swój sposób”.
Obok Pirandella prym w teatrze międzywojnia wiedzie
George Bernard Shaw, z pochodzenia Irlandczyk.
Jego koncepcja dramaturgii opiera się na rozbudowaniu
filozoficznej dyskusji i realizmie. U Shawa przeważają
komedie („Święta Joanna”, „Wielki kram”).
Istotnym zjawiskiem jest również dramat
amerykański reprezentowany przez
Eugene'a O’Neilla. Teatr ten cechuje
stylistyczny eklektyzm, łączy on w sobie
bowiem tak różne kierunki artystyczne
jak naturalizm i ekspresjonizm, a także
inspiruje się psychoanalizą. Ważne sztuki
to: „Anna Christie” i „Cesarz Jones”.
Teatr O’Neilla tematycznie nawiązuje
do Ibsenowskiego dramatu rodzinnego.
Bardzo interesujące zjawiska pojawiają się również w polskim teatrze,
zwłaszcza u twórców awangardowych. Najważniejszym dramaturgiem
jest tutaj oczywiście Witkacy jako autor teorii Czystej Formy, którą próbował
wprowadzić w życie. Koncepcja ta faworyzuje czysto formalne aspekty dramatu
i jednocześnie postuluje akcję absurdu z elementami groteski. Witkiewiczowi
nie udaje się ostatecznie napisać sztuki, która w pełni odpowiadałaby tej teorii,
ale ważnymi dramatami bliskimi tym założeniom są np.: „Oni” czy „Matka”.
Teatr Witkacego stanowi zjawisko zapowiadające dwudziestowieczny teatr
absurdu.
Ważnym awangardowym twórcą
jest również Witold Gombrowicz,
który wkracza na scenę swoją
pierwszą sztuką pt.: „Iwona,
księżniczka Bungurda”. W jego
ujęciu forma stanowi jednak
zagadnienie filozoficzne.
Struktura życia teatralnego oparta była na teatrach miejskich i prywatnych.
Najbardziej stabilną instytucją był warszawski Teatr Polski kierowany przez
Arnolda Szyfmana, który go wybudował w 1913 roku i prowadził do 1939.
Wykształcony, obyty w teatrze europejskim był najbardziej utalentowanym
dyrektorem teatru w Polsce XX wieku. Świetnie układał repertuar. Umiał
ściągać znakomitych aktorów, reżyserów, scenografów i wspaniałą publiczność.
Badacze wyróżniają trzy kierunki,
w których podążał polski teatr
międzywojnia:
dramat poetycki - stanowił on kontynuację
założeń Młodej Polski;
dramat realistyczny - w tym nurcie
największe osiągnięcia przypisuje
się kobietom. Zalicza się do nich Zofię
Nałkowską, Marię Kuncewiczową i Polę
Gojawiczyńską;
komedie.
Sztandarową znakomitością, otaczaną
nieznanym wcześniej w odniesieniu do
polskich aktorów kultem była Jadwiga
Smosarska (1898-1971). Wydrukowano
miliony pocztówek z wizerunkiem
Smosarskiej, układano też wierszyki na jej
cześć. Jeden z nich znała cała Polska:
„Nasza niewinna, nasza jedyna, nasza
płomienna, nasza wybrana, nasza kochana,
swojska i dziarska, Jadzia Smosarska”
Adolf Dymsza (1900-1975). W latach 1918-1920
występował w teatrach Warszawy, Grodna
i Mińska. Początkowo grywał
w warszawskich teatrzykach i uczył tańca.
Po występie w kabarecie
„Qui Pro Quo" zyskał znaczną popularność
i stał się znanym aktorem rewiowym. Przeniósł
się do Łodzi, gdzie występował
w tamtejszym Teatrze Syrena, a w latach
1948-1951 w Teatrze Powszechnym.
Mieczysława Ćwiklińska
(1880-1972).
W 1901 roku została aktorką zespołu
farsy Warszawskich Teatrów
Rządowych.
Przed I wojną światową występowała
w operetkach: Paryża, Drezna, Berlina.
Jednak wybrała aktorstwo.
Zasłynęła jako interpretatorka
ról Fredry.
Eugeniusz Bodo (1899-1943) niewątpliwie
jest ikoną przedwojennego polskiego kina.
Na początku kariery występował jako
pieśniarz i tancerz na scenach rewiowych,
a także w kabaretach: „Qui Pro Quo”,
„Morskie Oko”, „Cyganeria” i „Cyrulik
Warszawski”. Jego debiut filmowy
to „Rywale” z 1925 roku.
Hanka Ordonówna (1902-1950) była
polską piosenkarką, autorką wierszy
oraz tekstów piosenek, tancerką i aktorką.
W wielu miastach Polski dawała liczne
koncerty, a także odbywała zagraniczne
tournee. Przyjmowano ją entuzjastycznie
w Atenach, Bejrucie, Damaszku,
Jerozolimie, Kairze, Rydze i w Stanach
Zjednoczonych. Występowała za granicą,
m.in. w Paryżu, Berlinie i w Wiedniu.
Józef Węgrzyn (1884-1952) był legendarnym
aktorem przedwojennego teatru. Popularność
przyniosły mu role w „Znachorze”, „Księżnej
Łowickiej” czy „Trędowatej”. Po przedstawieniu
jak najszybciej wyskakiwał, aby wyjść z teatru razem
z publicznością i pławić się w wszechobecnych
szeptach: „Węgrzyn, Węgrzyn”.
Publiczność, poszukująca przede wszystkim dobrej rozrywki, dobrze wiedziała,
gdzie może ją znaleźć, ale dyrektorzy teatrów "inteligenckich" musieli liczyć
się z opinią krytyki. Część elit polegała bowiem na recenzjach prasowych,
a najbardziej poczytne pióra mogły albo zniszczyć przedstawienie
albo znacznie przedłużyć jego życie na afiszu. Jednym z najbardziej
wpływowych recenzentów był Antoni Słonimski.
Teatr był żywy. Budził społeczne zainteresowanie, aż do lat
dwudziestych zdobywał zwolenników, dopiero wielki kryzys
załamał ten proces. Teatr popierali przywódcy polityczni:
premier Wincenty Witos, Józef Piłsudski oraz Stanisław
Wojciechowski.