prezentację

Download Report

Transcript prezentację

OBRAZ NIEMCA
WE WSPÓŁCZESNYM
KINIE POLSKIM
Marta Szyndler, Natalia Kaniak,
Dominika Włosińska, Zuzanna Maciejak,
Adam Andrysek, Paweł Świerczek
Na początek…
W krótkiej prezentacji na temat wizerunku
Niemca w polskiej kinematografii chcemy
zaznaczyć jedynie pewne wybrane wątki, które
wydają się charakterystyczne w postrzeganiu
przedstawicieli społeczeństwa niemieckiego
w polskim filmie. Sięgniemy do historii,
ale zwrócimy też uwagę na czasy najnowsze.
Serial M jak miłość
W roku 2002, w jednej z najpopularniejszych oper mydlanych w Polsce –
M jak miłość zostały zaprezentowane w bardzo bezpośredni sposób,
typowe dla Polaków obawy i lęki, które pojawiały się w kontekście
przystępowania Polski do Unii Europejskiej (w 2004 roku). Niektóre z nich
wciąż wydają się charakteryzować nasze postrzeganie zachodnich
sąsiadów. Bogatsi, ale przez to ekspansywni i wywyższający się – uważający
się za lepszych od nas – tak wielu ludzi w Polsce widziało Niemców, w nich
dopatrywało się największego zagrożenia w tym przełomowym dla nas
momencie. Twórcy serialu starali się walczyć ze stereotypowym
myśleniem, podobnie jak wiele ówczesnych programów telewizyjnych, ale
do dziś przedstawione wątpliwości bohaterów wydają się dobrze
odzwierciedlać nasze uprzedzenia, oparte w dużej mierze na wspólnych
dziejach, do których w Polsce przywiązuje się wciąż wielką wagę.
Joanna reż. Feliks Falk
Aby przedstawić problematykę stosunków polsko-niemieckich, polscy twórcy filmowi bardzo
chętnie sięgają do tematu II wojny światowej. Interesująca jest jednak zmiana widoczna
w pokazywaniu relacji polsko-niemieckich, a także samych Niemców na ekranie, jaka
dokonuje się od kilku lat. Postać Niemca nie jest już tak jednoznaczna jak dawniej, na co
najlepszym przykładem jest film Joanna Feliksa Falka z 2010 roku. Jego fabuła rozgrywa
się podczas II wojny światowej. Film opowiada o małej Żydówce – Róży, której matka
została aresztowana przez Niemców. Dziewczynce udaje się uciec do kościoła, gdzie
znajduje ją Joanna – kelnerka kawiarni, w której dziewczynka siedziała razem z mamą.
Joanna udziela jej schronienia w swoim domu, opiekuje się nią. Po jakimś czasie w
mieszkaniu zjawia się policja, która oskarża kobietę o ukrywanie Żydów. Dowodzący akcją
Niemiec znajduje na półce francuską książkę, zaczyna więc rozmawiać z Joanną po
francusku, po czym odwołuje rewizję i wychodzi, pożyczając książkę.
Fragment 1: Łapanka
Niemieccy żołnierze podjeżdżają pod wypełnioną ludźmi kawiarnię, zabierając ich na
ciężarówki i wywożąc do obozów, Róży natomiast udaje się uciec. Scena jest kręcona
dynamicznie, ujęcia pokazują zdarzenia z punktu widzenia osoby ukrywającej się za
ścianą.
Fragment 2:
Dobry Niemiec przychodzi z wizytą
Niemiec pojawia się w domu Joanny dzień po rewizji z książką
i butelką wina. Przeprasza za nieporozumienie i tłumaczy
się ze swojej wizyty. Wraz z rozwojem zdarzeń przestrzeń
coraz bardziej się zawęża, kamera jest coraz bliżej twarzy
Joanny. Rozmowa pokazana jest poprzez dwa bardzo długie
ujęcia, bez cięć. Wzmacnia to dramaturgię obrazu. Niemiec
nie jest przedstawiony – wbrew stereotypom – jako zły
człowiek; wręcz przeciwnie, jest kulturalny, wyedukowany.
Fragment 3:
Niemiec przekazuje informację o mężu
Niemiecki oficer, który ma wyraźną słabość do głównej
bohaterki filmu, dowiaduje się dzięki swoim
znajomościom kilku rzeczy o jej mężu. Ten, niestety,
zginął tuż po rozpoczęciu wojny. Jest to ostatnie
spotkanie Joanny z oficerem, dlatego możemy być
pewni, że nie okłamuje on Joanny. Można raczej
przypuszczać, że taką informacją chce dać jej do
zrozumienia, iż może jeszcze na nowo rozpocząć życie.
Ta z pozoru dopełniająca tylko fabułę scena jest bardzo
istotna dla dalszych losów bohaterki. Joanna,
usłyszawszy o śmierci męża, stara się powstrzymać od
łez, ale mimowolnie opiera się na ramieniu
niemieckiego oficera. Widzi to przez okno właścicielka
kamienicy, która opacznie łączy wszystkie elementy i
sytuacje, w których widziała Joannę
w towarzystwie niemieckiego oficera. Tymczasem
widzowi, oglądającemu tę scenę pełną głębokich
spojrzeń i zbliżeń, wydaje się,
że ma do czynienia z romantycznym pożegnaniem
w stylu klasycznego kina hollywoodzkiego.
Fragment 4: Polacy golą Joannie głowę
Po tym, jak widziano Joannę „w ramionach niemieckiego żołnierza” na
ulicy, zostaje ona uznana za kolaborantkę. Polacy skazują Joannę na
karę ogolenia głowy i nie chcą słuchać jej usprawiedliwień, a sama
kobieta obezwładniona absurdem całej sytuacji nie jest w stanie
wykrzyczeć nic ponad: „Nie, nie, to nieprawda!” Po chwili jednak
poddaje się i po cichu czeka na wykonanie wyroku. To scena nakręcona
bardzo dynamicznie, widz może poczuć się równie zaskoczony jak
bohaterka, pokój obserwowany jest z punktu widzenia kobiety. Scena
ta każe się zastanowić, wobec jakich trudnych wyborów stawali ludzie
podczas wojny. Nadaje dodatkową wymowę również wojennej
postawie Polaków, których obraz w filmie polskim jest zawsze
idealizowany.
Pianista reż. Roman Polański
Opisując sposób przedstawiania niemieckich żołnierzy w filmach
polskich, nie sposób nie wspomnieć o obrazie Romana Polańskiego
Pianista. Pod koniec filmu widzimy Władysława Szpilmana u kresu
jego wojennej tułaczki, kiedy zostaje on przyłapany przez
niemieckiego oficera w ruinach jednej ze zniszczonych kamienic.
Znajduje się w niej nienaruszony fortepian, a Władysław Szpilman
oczarowuje Niemca swoją wspaniałą grą. Ten postanawia mu
pomóc przetrwać kilka dni okupacji po powstaniu warszawskim.
We wszystkich prezentowanych scenach obraz
Niemca jest ambiwalentny. Z jednej strony widać
stereotypowych nazistowskich żołnierzy
wykonujących rozkazy. Z drugiej strony, pojawia
się „dobry Niemiec”, który w konkretnej sytuacji
postępuje wbrew ideologii, ratując życie „wroga” .
Ale to nie takie proste. „Dobry Niemiec” ma
dzięki swojemu zachowaniu nadzieję na – chociaż
częściową – rehabilitację swoich wcześniejszych
czynów. W czasie wojny tego rodzaju wybory nie
wynikają jedynie z pytań: „Co mogę zyskać?” lub
„Co mogę stracić?” Ludzie nie są jednoznacznie źli
lub dobrzy.
Wróżby kumaka reż. Robert Gliński
Kwestię relacji polsko-niemieckich po 1989 roku porusza
Robert Gliński we „Wróżbach Kumaka”, opartych na
powieści Güntera Grassa „Unkenrufe”. Na gdańskiej ulicy
dochodzi do przypadkowego spotkania Aleksandry i
Alexandra – Polki i Niemca, których wkrótce połączy silne
uczucie i wspólna sprawa – budowa polsko-litewskoniemieckiego cmentarza pojednania.
W pierwszym kontakcie bohaterów ujawniają się stereotypy,
które przełamywane są w trakcie rozwoju fabuły. Ukazane
są tu stereotypy dotyczące zarówno charakteru (Aleksandra
stwierdza, że Niemcy są niezdarni), jak i stereotypy
polityczne: w filmie ważna jest kwestia Gdańska i
wyłaniający się z niej stereotyp Niemca jako człowieka,
który przybywa do Polski, by odzyskać coś, co kiedyś
należało do niego; Niemca nieświadomego zmian, jakie
zaszły i traktującego Polskę jako przedmurze komunizmu.
Istotny jest moment powstania filmu. O ile Günter Grass
napisał swoją książkę niedługo po upadku komunizmu, o
tyle Robert Gliński nakręcił „Wróżby kumaka” kilka lat po
wejściu Polski do Unii Europejskiej. Poruszając temat
konieczności zmiany relacji polsko-niemieckich na
początku lat 90., reżyser pośrednio mówi więc o czasie, w
którym kręcił film. Gliński przywołuje kolejne stereotypy
po to, by je obalić i odkryć wspólny język, którym Niemcy
i Polacy będą mogli się porozumieć.
Można odnieść wrażenie, że wciąż pokutuje w nas oparta na kompleksach i
historycznych resentymentach niechęć, uprzedzenie, zwłaszcza że jako
naród mamy szczególne tendencje do rozpamiętywania przeszłości.
Nasze spojrzenie na Niemców uległo jednak przemianie na przestrzeni
ostatnich dwóch dekad, a zwłaszcza ostatnich kilku lat, szczególnie że
obawy sprzed wejścia Polski do Unii okazały się w dużej mierze
bezpodstawne, a ostateczne otwarcie granic zmieniło podejście
Polaków do obywateli innych krajów europejskich. Dorosło nowe
pokolenie, w wielu narodziła się też świadomość tego, że nasze
indywidualne tożsamości mogą się budować na przecięciu różnych
tożsamości narodowych, co wynika z poplątanych losów naszych rodzin
i ziem, na których mieszkamy. Dla nas, mieszkańców Śląska, który
istnieje na styku różnych kultur, wydaje się to szczególnie istotne i
wartościowe.