Janusz Korczak - Szkoła Podstawowa nr 45 w Sosnowcu

Download Report

Transcript Janusz Korczak - Szkoła Podstawowa nr 45 w Sosnowcu

JANUSZ KORCZAK
( 1878-1942)
 JANUSZ KORCZAK-właściwie Henryk
Goldszmit, (ur. 22 lipca 1878 w Warszawie, zm.
około 6 sierpnia 1942 w Treblince) – polski
pedagog, publicysta, pisarz, lekarz, działacz
społeczny żydowskiego pochodzenia.
 Prekursor działań na rzecz praw dziecka i
całkowitego równouprawnienia dziecka.
Wprowadził samorządy wychowanków, które
miały prawo stawiać przed dziecięcym sądem
swoich wychowawców. Zainicjował pierwsze
pismo publikowane przez dzieci. Pionier działań
w dziedzinie resocjalizacji nieletnich,
diagnozowania wychowawczego, opieki nad
dzieckiem trudnym.
Urodził się w 1878 roku w
Warszawie w rodzinie
żydowskiej, jako syn
adwokata Józefa
Goldszmita (1844-1896) i
Cecylii z domu Gębickiej.
Jego ojciec zaniedbał
formalności metrykalnych
i stąd nie da się ustalić
dokładnego roku
urodzenia Korczaka. Jego
pradziadek był szklarzem,
zaś dziadek, Hersz
Goldszmit lekarzem w
Hrubieszowie.
Rodzina Goldszmitów mieszkała w Warszawie. W
latach 1886-1897 Janusz Korczak uczęszczał do
szkoły początkowej Augustyna Szmury, przy ulicy
Freta, gdzie panował surowy porządek. Tak głęboko
przejął się stosowaną tam karą chłosty, że rodzice
musieli zabrać go ze szkoły. Przebywając w domu i
przygotowując się do pierwszej klasy gimnazjum,
marzył o lepszym świecie, w którym nie będzie
okrucieństwa i niesprawiedliwości. Marzenia te
znalazły odbicie w „Królu Maciusiu Pierwszym”.
Główną pasją piętnastoletniego Henryka
Goldszmita było czytanie książek, w tym
czasie także marzył o założeniu pisma
„Debiut”, w którym zamieszczałby prace
odrzucane przez inne redakcje. Jako
siedemnastolatek rozpoczął pisanie
powieści „Samobójstwo”, której nie
ukończył. Henryk Goldszmit uczęszczał do
Gimnazjum Praskiego, w którym nauka
odbywała się w języku rosyjskim. Henryk
nie lubił szkoły, uczył się raczej średnio,
natomiast interesował się literaturą, której
poświęcał cały czas wolny. Ulubionym
miejscem Korczaka z okresu dzieciństwa i
młodości był Ogród Saski, w którym
spotykał się z rówieśnikami i starszymi
kolegami. Długotrwała choroba ojca i
śmierć w 1896 roku zmusiły młodego
Korczaka do udzielania korepetycji, aby
finansowo wspomóc rodzinę.
Janusz w
wieku 10 lat.
 W roku 1896 opublikował w tygodniku satyrycznym
„Kolce” swoją humoreskę pt. „Węzeł gordyjski”,
która zapoczątkowała współpracę z tym
czasopismem, a także innymi. Pierwsze teksty
Henryk Goldszmit podpisywał pseudonimem Hen.
 W roku 1898 zdał maturę i ku zaskoczeniu
przyjaciół zapisał się na Wydział Lekarski
Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Latem
1899 roku udał się w podróż śladami Pestalozziego,
także był uczestnikiem Kongresu Syjonistycznego w
Bazylei.
 Studia lekarskie zajęły Korczakowi sześć lat, gdyż
pierwszy rok musiał powtórzyć. Prawdziwą
atmosferę naukową odnalazł na Uniwersytecie
Latającym, którego został słuchaczem. Jednocześnie
stał się członkiem Towarzystwa Kolonii Letnich i
Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego. W
dalszym ciągu rozwijał się literacko.
W okresie studenckim
Janusz Korczak w
mundurze za szkoły
medycznej.
powstała pierwsza
powieść „Dzieci ulicy”.
Korczak podjął pracę
nauczycielską.
Prowadził zajęcia na
tajnej pensji Stefanii
Sempołowskiej,
również pracował w
bezpłatnej czytelni
dla biednych dzieci,
natomiast sobotami w
swoim mieszkaniu
organizował zabawy
dla najmłodszych.
Janusz Korczak wśród dzieci
Korczak z dziećmi i
nauczycielami w Gocławku
 W latach 1900-1915 był aktywnym członkiem
Towarzystwa Kolonii Letnich. W końcowej fazie studiów
medycznych rozpoczął pracę na koloniach jako
wychowawca.
 W 1904 i 1907 roku prowadził kolonie dla dzieci
żydowskich w ośrodku wakacyjnym „Michałówka” w
miejscowości Daniłowo-Błędnica, w pobliżu stacji
Małkinia.
 W 1921 roku dzięki staraniom Korczaka na ofiarowanym
i zabudowanym terenie w Gocławku powstała kolonia
letnia Domu Sierot pod nazwą „Różyczka”. W 1940 roku
Korczak chcąc zapewnić bezpieczeństwo i spokój w czasie
wojny zorganizował tam swoim wychowankom ostatnie
kolonie letnie.
 W marcu 1905 roku Janusz Korczak otrzymał dyplom lekarza i
podjął pracę w Warszawie w Szpitalu dla Dzieci im. Bersonów i
Baumanów przy ulicy Śliskiej.
 Zobowiązany był do całodobowej opieki nad chorym oraz
udzielania porad w ambulatorium przyszpitalnym. Warto
dodać, że prowadził również bibliotekę.
 W latach 1905-1906 Korczak zdobywał doświadczenie jako
lekarz wojskowy po powołaniu na front wojny rosyjskojapońskiej.
 Dla pogłębienia wiedzy wybrał się na rok do Berlina
(1907/1908) i na pół roku do Paryża (1910). Tam brał udział w
wykładach z pediatrii i pedagogiki specjalnej. Przy okazji
zwiedził szpitale dziecięce i zakłady zajmujące się terapią i
edukacją dzieci. W 1911 roku przebywał miesiąc w Londynie
zwiedzając szkoły i przytułki. W tym czasie postanowił
definitywnie poświęcić się pracy z dziećmi i zrezygnował z
założenia własnej rodziny.
W 1912 roku Korczak rozstał się z pracą w szpitalu i objął
funkcję dyrektora Domu Sierot przy ul. Krochmalnej 92,
pozostającego pod opieką Towarzystwa „Pomocy dla Sierot”.
Współpracował ze Stefanią Wilczyńska i razem z nią
zaopiekował się 85 wychowankami. Dom Sierot stał się dla
Korczaka miejscem pedagogicznych obserwacji procesu
wychowawczego, a także zrodziły się w nim nowe pomysły
pedagogiczne (różne formy samorządu, praca nad
wydawaniem „Tygodnika Domu Sierot”, którego
współtwórcą stały się dzieci). Korczak zabiegał o dobry
kontakt podopiecznych z otoczeniem, w tym celu
zorganizował akcję 200 doniczek fuksji, którymi dzieci
obdarowały sąsiadów z parterowych mieszkań. W lutym 1913
roku nastąpiło uroczyste otwarcie Domu Sierot.
„Dobry wychowawca,
który nie wtłacza a
wyzwala, nie ciągnie
a wznosi, nie ugniata
a kształtuje, nie
dyktuje a uczy, nie
żąda a zapytuje –
przeżyje wraz z
dziećmi wiele
natchnionych chwil”.
Janusz Korczak z dziećmi
przed domem dla sierot.
Janusz Korczak w
Dom sierot –Janusz
Korczak mieszkał
na poddaszu.
1914 roku został
powołany do wojska,
początkowo jako
ordynator polowego
szpitala dywizyjnego
w Głuboczku na
Ukrainie, następnie
został lekarzem
pediatrą w przytułku
dla dzieci
ukraińskich. W 1918
roku po powrocie do
Warszawy znów
podjął pracę w Domu
Sierot.
Lata 1918 –1931 stanowiły szczytowy okres twórczości Henryka Goldszmita.
Stał się wówczas aktywnym członkiem organizacji, takich jak: Komisja do
Spraw Organizacji Oświatowych, Centralny Komitet Pomocy dla Dzieci,
Wydział Opieki nad Dzieckiem Robotniczym przy Centralnej Komisji
Związków Zawodowych, Fundacja Polsko - Amerykańskiego Komitetu
Pomocy Dzieciom.
Od listopada 1919 roku Korczak wraz z Falską objął kierownictwo
pedagogiczne w zakładzie wychowawczym dla sierot Nasz Dom w
Pruszkowie pod Warszawą. Odwiedzał dom w charakterze lekarza i
pedagoga. Czynił starania o wsparcie finansowe dla placówki.
W czasie wojny polsko - bolszewickiej (1919-1920) Korczak w randze majora
wojska polskiego pracował w szpitalu epidemicznym w Łodzi, następnie w
Warszawie. Zaraził się tyfusem plamistym, następnie od niego zaraziła się
jego matka. Jej śmierć bardzo przeżył.
W 1926 roku zainicjował wydawanie tygodnika dla dzieci i młodzieży
„Mały Przegląd”- jako dodatek do dziennika „Nasz Przegląd” (później jego
redagowanie powierzył Igorowi Newerlemu).
W latach dwudziestych Korczak nawiązał współpracę z instytucjami
kształcenia nauczycieli i wychowawców, m.in.: z Państwowym Seminarium
dla Nauczycieli Religii Mojżeszowej (1925/1926) - był wykładowcą psychologii,
Studium Pracy Społeczno - Oświatowej w Wolnej Wszechnicy Polskiej (1929)wykłady pt. „Społeczeństwo dziecięce". Szczególnie blisko był związany z
Państwowym Instytutem Pedagogiki Specjalnej poprzez liczne wykłady na
temat pedagogiki szkolnej.
W 1932 roku wyprowadził się z Domu dla Sierot i zamieszkał z siostrą
Anną przy ul. Żurawiej. W tym czasie podjął się nowych obowiązków, m.in.
jako biegły sądowy w sprawach dzieci przy Sądzie Okręgowym na ul. Lesznej.
Zdjęcia wykonane
podczas wizyty w Izraelu.
Janusz Korczak
w Ein Harod
Janusz Korczak
z nauczycielami w Ein Harod
 W 1935 roku związał się z Polskim Radiem. Pod pseudonimem




Stary Doktor wygłaszał liczne pogadanki dla dzieci, co było
nowością w radiofonii polskiej; otrzymał zaproszenie do
„Anteny”. W 1938 wygłosił w radiu powieść „Pedagogika
żartobliwa”.
W 1934 roku i 1936 roku odbył podróże do Palestyny. Był
zafascynowany świętą ziemią trzech religii, ruchem na rzecz
odrodzenia narodowego Żydów oraz doświadczeniami
kibucowymi.
Za wybitną twórczość literacką Korczak w 1937 roku został
odznaczony Złotym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury.
W 1938 roku współpracował z czasopismami wydawanymi w
języku hebrajskim i żydowskim, m.in.:„Olami”, „Olami Hakata”,
„Hechaluc Hacair”, publikując na ich łamach powiastki,
monologi i bajki dla dzieci.
Korczak w pierwszych dniach wojny wraz z wychowawcami i
współpracownikami dyżurował dzień i noc w Domu Sierot. We
wrześniu 1939 roku przemówił do dzieci i rodziców w Polskim
Radiu, nawołując do spokoju.
Janusz wraz ze studentami.
„Zawarłem z życiem umowę:
nie będziemy sobie
przeszkadzać wzajemnie”.
Zdjęcie zrobione w Hajfie na statku.
Najbardziej znane utwory Janusza Korczaka oparte są
na autentycznych obserwacjach autora, wyrastają
wprost z jego zainteresowań pedagogicznych i
psychologicznych, są artystyczną egzemplifikacją tez
wychowawczych.
 KRÓL MACIUŚ PIERWSZY
 SŁAWA
 KRÓL MACIUŚ NA WYSPIE BEZLUDNEJ
 KAJTUŚ CZARODZIEJ
 UPARTY CHŁOPIEC
 BANKRUCTWO MAŁEGO DŻEKA










Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego
wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z
mojej strony.
Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję poczucia bezpieczeństwa.
Nie bagatelizuj moich złych nawyków. Tylko ty możesz
pomóc mi zwalczyć zło, póki jest to jeszcze w ogóle
możliwe.
Nie rób ze mnie większego dziecka, niż jestem. To sprawia,
że przyjmuje postawę głupio dorosłą.
Nie zwracaj mi uwagi przy innych ludziach, jeśli nie jest
to absolutnie konieczne. O wiele bardziej przejmuję się
tym, co mówisz, jeśli rozmawiamy w cztery oczy.
Nie chroń mnie przed konsekwencjami. Czasami dobrze
jest nauczyć się rzeczy bolesnych i nieprzyjemnych.
Nie wmawiaj mi, że błędy, które popełniam, są grzechem.
To zagraża mojemu poczuciu wartości.
Nie przejmuj się za bardzo, gdy mówię, że cię
nienawidzę. To nie ty jesteś moim wrogiem, lecz twoja
miażdżąca przewaga !
Nie zwracaj zbytniej uwagi na moje drobne dolegliwości.
Czasami wykorzystuję je, by przyciągnąć twoją uwagę.
Nie zrzędź. W przeciwnym razie muszę się przed tobą
bronić i robię się głuchy.










Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się
przeraźliwie tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie
wychodzi.
Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie
wyrazić myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
Nie sprawdzaj z uporem maniaka mojej uczciwości. Zbyt
łatwo strach zmusza mnie do kłamstwa.
Nie bądź niekonsekwentny. To mnie ogłupia i wtedy tracę
całą moją wiarę w ciebie.
Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się
wkrótce okazać, że zamiast prosić cię o wyjaśnienia,
poszukam ich gdzie indziej.
Nie wmawiaj mi, że moje lęki są głupie. One po prostu są.
Nie rób z siebie nieskazitelnego ideału. Prawda na twój
temat byłaby w przyszłości nie do zniesienia. Nie
wyobrażaj sobie, iż przepraszając mnie stracisz autorytet.
Za uczciwą grę umiem podziękować miłością, o jakiej
nawet ci się nie śniło.
Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju
eksperymenty. To po prostu mój sposób na życie, więc
przymknij na to oczy.
Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak
trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie, ale zrób, co
możesz, żeby nam się to udało.
Nie bój się miłości. Nigdy.
Od pierwszych dni wojny Korczak nieustannie zabiegał o wsparcie dla
Domu Sierot, organizując kolonie letnie (czerwiec-lipiec 1940). Dostarczał
żywność dzieciom poprzez działalność jałmużniczą. W 1940 roku Dom Sierot
został przesiedlony do getta, zaś Korczaka aresztowano za nienoszenie
nakazanej Żydom przez władze okupacyjne opaski z gwiazdą Dawida.
Wychowawca wyczerpany fizycznie wrócił po miesiącu aresztu do Domu
Sierot znajdującego się na ul. Chłodnej 33.
W październiku 1941 roku Dom Sierot został przeniesiony na ul. Sienną 16Śliską 9. Korczak cały czas walczył o środki finansowe i dary na
utrzymanie dzieci. Mimo beznadziejnej sytuacji organizował tajne
nauczanie, życie kulturowo-oświatowe poprzez inscenizacje bajek i innych
tekstów.
Na początku 1942 roku Korczak podjął się opieki nad zaniedbanym
internatem dla sierot przy ul. Dzielnej.
Od maja do sierpnia 1942 nocami pisał „Pamiętnik”, który ukazywał
tragiczny obraz okupacji hitlerowskiej.
W dniu 18 lipca 1942 roku została wystawiona ostatnia sztuka w Domu
Sierot pt. „Poczta” Rabindranatha Tagore. Przygotowywała ona
wychowanków do świadomej
i godnej śmierci.
22 lipca 1942 roku w dniu urodzin Korczaka rozpoczęła się akcja zagłady w
getcie.
Warszawa, 4 sierpnia 1942 roku
Podlałem kwiaty, biedne rośliny sierocińca, rośliny żydowskiego sierocińca.
Ziemia spieczona odetchnęła.
Przygląda się mojej pracy wartownik. Czy go drażni, czy rozrzewnia ta
moja pokojowa o szóstej rano czynność?
Stoi i patrzy. Nogi szeroko rozstawił.
[...] Pisma, w których współpracowałem, zamykano, zawieszano,
bankrutowały.
Wydawca odebrał sobie życie zrujnowany.
A to wszystko nie, że jestem Żydem, ale że urodziłem się na Wschodzie.
Smutna mogłaby być pociecha, że i pysznemu Zachodowi nie jest dobrze.
Mogłaby być, ale nie jest. Nikomu nie życzę źle. Nie umiem. Nie wiem, jak
to się robi.
[...] Podlewam kwiaty. Moja łysina w oknie, taki dobry cel.
Ma karabin. Dlaczego stoi i patrzy spokojnie?
Nie ma rozkazu.
A może był za cywila nauczycielem na wsi, może rejentem, zamiataczem
ulic w Lipsku, kelnerem w Kolonii?
Co by zrobił, gdybym mu kiwnął głową? Przyjaźnie ręką pozdrowił? Może
on nie wie nawet, że jest tak, jak jest?
Mógł przyjechać wczoraj dopiero z daleka...
Warszawa, 21 lipca 1942 roku
Jutro kończę sześćdziesiąt trzy albo sześćdziesiąt cztery lata.
Ojciec przez parę lat nie wyrabiał mi metryki. Przeżywałem z tego
powodu kilka ciężkich chwil. Mama nazywała to karygodnym
niedbalstwem: jako adwokat powinien był ojciec sprawy metryki nie
odwlekać.
Nazywam się po dziadku, a imię dziadka Hersz (Hirsz). Ojciec miał
prawo nazwać mnie Henrykiem, bo sam otrzymał imię Józef. I inne
dzieci nazwał dziadek chrześcijańskimi imionami: Maria, Magdalena,
Ludwik, Jakub, Karol. A jednak wahał się i zwlekał.
Winienem wiele miejsca poświęcić ojcu: realizuję w życiu to, do czego on
dążył, do czego dziadek tak dręcząco dążył tyle lat.
I matka. Później kiedyś. Jestem i matką, i ojcem. Wiem i wiele dzięki temu
rozumiem.
Pradziadek był szklarzem. Rad jestem: szkło daje ciepło i światło. Ciężka
to rzecz urodzić się i nauczyć żyć. Pozostaje mi wiele łatwiejsze zadanie:
umrzeć. Po śmierci może znów być ciężko, ale nie myślę o tym. Ostatni rok
czy miesiąc, czy godzina.
Chciałbym umierać świadomie i przytomnie. Nie wiem, co powiedziałbym
dzieciom na pożegnanie. Pragnąłbym powiedzieć tyle i tak, że mają
zupełną swobodę wyboru drogi.
Godzina dziesiąta. Strzały: dwa, kilka, dwa jeden, kilka. Może to moje
właśnie okna źle zaciemnione. Ale nie przerywam pisania. Przeciwnie:
lotniejsza (strzał pojedynczy) staje się myśl.

W dniu 6 sierpnia 1942 roku hitlerowscy okupanci wyprowadzili z
Domu Sierot Korczaka, Wilczyńską, wszystkich współpracowników i
dwustu wychowanków.

Ostatnim człowiekiem, który widział Korczaka na Umschlagplatzu i
chciał mu pomóc był Nechum Remba (działacz podziemnej organizacji
samoobrony w getcie).

Ostatnią drogę Korczaka i dzieci Nechum Remba relacjonuje:
„Wszystkie dzieci ustawiono w czwórki, na czele Korczak z oczami
zwróconymi ku górze trzymał dwoje dzieci za rączki, prowadził
pochód. Drugi oddział prowadziła Stefania Wilczyńska, trzeci Broniatowska (jej dzieci miały niebieskie plecaki), czwarty oddział Szternfeld z internatu na Twardej. Były to pierwsze żydowskie szeregi,
które szły na śmierć z godnością. (...) Nawet Służba Porządkowa stanęła
na baczność i salutowała. Gdy Niemcy zobaczyli Korczaka, pytali: Kim
jest ten człowiek”.

Wszyscy zostali wywiezieni w wagonach krytych, zatłoczonych, z
okienkami zakratowanymi drutem kolczastym do obozu zagłady w
Treblince, niedaleko Małkini.
6 sierpnia 1942 roku Janusz Korczak wraz z wychowankami
został wypędzony na Umschlagplatz.
Więc wszedł pierwszy do bydlęcego wagonu.
Wszedł, a może został wepchnięty przez
strażnika, Ukraińca, może uderzony kolbą
karabinu, kiedy poruszał się zbyt powolnie.
Za nim dzieci: Albert, Jerzy, chora na płuca
Genia, Felunia, która bardzo kaszlała.
Sabinka, cierpiąca na reumatyzm. Czterech
Moniusiów. Marylka. Zygmuś, Semi, Abrasza,
Hanka, Aronek. którzy podpisali się pod
podaniem do księdza Marcelego Godlewskiego
przy parafii Wszystkich Świętych, by pozwolił
na odwiedzanie kościelnego ogrodu. Jakub,
który napisał poemat o Mojżeszu. Marceli,
Szlama, Szymonek, Natek, Mietek, Leon,
Szmulek, Abuś, którzy prowadzili pamiętniki.
Rita, która postanowiła, że nie będzie kradła.
Mendelek Nadanowski. który miewał złe sny.
Za nimi, przed nimi wychowawcy.
Pani Blimka – czyli Balbina Grzyb, żona Felka Grzyba.
Pani Saba – czyli Sabina Lejzerowicz, kierowniczka szwalni.
Panna Nacia – Natalia Poz, wychowanka Domu Sierot, potem sekretarka, przez wiele lat
prowadząca kancelarię Domu.
Pani Rózia – Róża Lipiec-Jakubowska, była wychowanka Domu Sierot, potem wychowawczyni.
Dora Solnicka – inkasentka Towarzystwa „Pomoc dla Sierot”.
Róża Azrylewicz-Sztokman – wdowa po Józefie Sztokmanie.
Mała Romcia – jej córeczka.
Heniek – czyli Henryk Azrylewicz, brat Róży, pracownik kancelarii.
Stary Henryk Asterblum – wieloletni księgowy.
Na końcu Stefania Wilczyńska. Podobno to ona dopilnowała, by wzięto kanapki i wodę na drogę.
W wagonie wysypanym dla
dezynfekcji chlorem i wapnem
mogło się zmieścić sześćdziesiąt
osób, oficjalnie strażnicy mieli
ładować po sto, nieoficjalnie
wpychano do środka dwieście
czterdzieści,
dwieście
pięćdziesiąt. O tym, żeby usiąść,
nie było mowy. Stało się w
sprasowanym tłumie, bez ruchu,
mały otwór pod sufitem nie
dostarczał dość powietrza, ludzie
zaczynali się dusić, kiedy pociąg
stał jeszcze na peronie. Zdarzało
się, rzadko, że ktoś z transportu
nadludzkim wysiłkiem wspiął się
do
zakratowanego
okienka,
wyważył je, wyskoczył w pędzie.
Ostatnie zdjęcie Korczaka zrobione w getcie
warszawskim 20 wrzesień 1940 r.
Jeśli nie wpadł pod koła, jeśli nie został zastrzelony przez strażników jadących na
dachu i ocalał, przekazywał relację o męczarniach umierania na stojąco w wagonie,
w upale, w oparach dwutlenku węgla wydzielanego przez ludzkie oddechy,
o wołaniach: „Wody!”, o walce z własnym organizmem, by nie zemdleć, nie osunąć się
na stosy trupów na podłodze. A kiedy wypełniły się wszystkie wagony, zaryglowano
drzwi i pociąg ruszył w kierunku Treblinki. W żadnych dokumentach nie został ślad
po sierpniowym transporcie dzieci z Krochmalnej.
Na terenie
symbolicznego
cmentarza w Treblince
wśród siedemnastu
tysięcy kamieni znajduje
się jedno imienne
upamiętnienie: JANUSZ
KORCZAK (Henryk
Goldszmit) I DZIECI.
Wychowawca, lekarz stał
się symbolem męczeńskiej
śmierci deportowanych i
zamordowanych ludzi.
Janusz Korczak do końca
pozostał wierny swoim
dzieciom i powołaniu.
Zawsze pamiętajcie o
Januszu Korczaku –
może nawet
najpiękniejszej,
najszlachetniejszej
postaci w naszej
literaturze. Oddał
dzieciom wszystko,
także własne życie. Nie
ma Go wśród żyjących,
ale jest wśród nas,
obecny poprzez swoje
mądre książki.
Od kilku miesięcy nasza szkoła żyła wyborem
patrona. Spośród wielu wspaniałych nazwisk,
wybraliśmy trzy: Henryk Dietel, Jan Dorman i
Janusz Korczak. Ostateczny wybór chyba jednak
nikogo nie dziwi, a prezentacja, którą właśnie
Państwo obejrzeli, stanowi niejako uzasadnienie
owego wyboru. Bo czy ktoś, kto poświęcił życie
dzieciom, nie jest idealnym patronem szkoły? Jeżeli
jeszcze nie jesteście o tym przekonani, obejrzyjcie
ponownie naszą prezentację.
Szkoła Podstawowa nr 45 im. Janusza Korczaka –
jak to dumnie brzmi…
Opracowano na podstawie prezentacji multimedialnych,
wykonanych przez uczniów SP45:
•Mateusza Łasińskiego-klasa Vb
•Jarosława Bełzy-klasa Vb
•Jakuba Zaborowskiego-klas IV b