Biografia Józefa Mackiewicza jako klucz do odczytania jego utworów Mateusz Bobiec Katolickie Liceum Ogólnokształcące Krosno Wykorzystane materiały: „Droga donikąd”, „Kontra”, „Sprawa Pułkownika Miasojedowa”, „Nie trzeba głośno mówić”,

Download Report

Transcript Biografia Józefa Mackiewicza jako klucz do odczytania jego utworów Mateusz Bobiec Katolickie Liceum Ogólnokształcące Krosno Wykorzystane materiały: „Droga donikąd”, „Kontra”, „Sprawa Pułkownika Miasojedowa”, „Nie trzeba głośno mówić”,

Biografia Józefa Mackiewicza
jako klucz do odczytania jego utworów
Mateusz Bobiec
Katolickie Liceum Ogólnokształcące
Krosno
Wykorzystane materiały: „Droga donikąd”, „Kontra”,
„Sprawa Pułkownika Miasojedowa”, „Nie trzeba głośno
mówić”, „Ptasznik z Wilna” (J. Malewski 1991),
www.tylkoprawda.akcja.pl, „Naznaczeni piętnem
Ostaszkowa” O.W. Rytm, Warszawa 2000, archiwum
rodzinne
Treść prezentacji
Dlaczego Józef Mackiewicz?
Doświadczenie życiowe a najważniejsze myśli pisarza:
- spuścizna Wielkiego Księstwa Litewskiego
- nacjonalizmy: zagrożenie dla koegzystencji, pożywka
dla okupantów
- komunizm: najwyższa forma zniewolenia oparta na
kłamstwie
- zbrodnia jest zbrodnią - bez względu na to, przez kogo
i na kim popełniona
- „jedynie prawda jest ciekawa”
- przyroda jako obiektywna rzeczywistość odniesienia
Podsumowanie
Dlaczego zainteresował mnie Józef Mackiewicz?
Fot. z książki: B. Truchan, Józef
Mackiewicz w mej pamięci,
Warszawa, Nowy Jork 1998
Dlatego, że J. Mackiewicz był najbardziej bezkompromisowym
pisarzem politycznym XX wieku: obrońcą prawdy,
antykomunistą i antynacjonalistą.
Dla niego „tak” oznaczało tak, a „nie” - nie. Zbrodnia
popełniona przez Sowietów nie była lepsza od zbrodni
popełnionej przez Nazistów. Zbrodnia popełniona przez
Aliantów nie była lepsza od zbrodni Sowietów.
Józef Mackiewicz powiedział: “Jedynie prawda jest ciekawa”
Pierwszym dziełem literackim J. Mackiewicza był opis
Puszczy Białowieskiej.
Mieszkając w Białowieży i okolicach w latach 19882005 często chodziłem po tej samej Puszczy co wcześniej
Józef Mackiewicz.
Józef Mackiewicz - obywatel Wielkiego Księstwa
Od 1928 publikuje długie reportaże ze swoich długich
wędrówek po „drogach i bezdrożach” byłego Wielkiego
Księstwa Litewskiego. W jednym tylko roku 1938 przemierzył
około 26 tys. km.
„(...) ostatniego niedźwiedzia zabito w niej [Puszczy Rudnickiej] (...) gdzieś
przed rokiem 1914. Od tej fatalnej daty począwszy, kraj przechodził z rąk
do rąk piętnaście razy podczas licznych wojen. Z rosyjskich w niemieckie, w
bolszewickie, litewskie, polskie i znowu litewskie, polskie... Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej zjeżdżał tu na łosie jeszcze w 1938. W cień
drzew ukradkiem zaledwie zaglądała historia (...)
(...) Były to ziemie nie tylko litewskie, białoruskie i polskie jednocześnie,
zjednoczone w przeszłości i pokłócone współcześnie; zamieszkiwali je też
Żydzi i Rosjanie; na tych ziemiach zwycięscy w wojnach tatarskich wielcy
książęta osadzali przed wiekami jeńców dając im grunty i przywileje.
Dlatego wśród sosen północnych zdarzało się spotkać jeszcze minarety z
płksiężycem; tu, w stołecznych ongiś Trokach nad potrójnym jeziorem,
zasiedli krymscy Karaimi (...); kościoły katolickie budowano przeważnie w
stylu włoskiego baroku, rzadziej gotyku; cerkwie prawosławne w niezmiennie
kopulastobizantyjskim stylu. Z czasów Reformacji zostało trochę
wyznawców Kalwina, mniej Lutra; w bardziej zaś odległych od miasta
stronach, wśród lasów i bagien, ludzie szukający prawdy poddawali się
wpływom różnorakich sekt (...)”
J. Mackiewicz, Droga donikąd
J. Mackiewicz: antynacjonalista
Staje w obronie ludności miejscowych, krytykuje bezduszną
biurokrację i stosunek władz warszawskich do mniejszości”
narodowych i etnicznych (polityka polonizacyjna). Podobno
nawet, w proteście przeciwko polityce wschodniej II RP
przechodzi przed wojną na prawosławie.
Józef Mackiewicz w „Buncie rojstów” swoje reportaże układał
z niezależnością i przekorą, które miały przyczynić mu później
nieszczęść. Wykroczył poza zwykłą polską orbitę i zamiast
dworem zajął się prowincją <<tutejszych>> (...).
Cz. Miłosz, Koniec Wielkiego Xięstwa.
Aby każdy mógł mówić i pisać w swoim języku i by nikt nie
rzucał kamieniami w okna budynku tylko dlatego, że jest
kościołem katolickim, cerkwią prawosławną, synagogą żydowską,
meczetem muzułmańskim czy kenessą karaimską.
J. Mackiewicz 1954
Paweł: -Są jednak różnice między narodami
Ptasznik: -Są, (...) ale tylko z wychowania czy obyczajów,
a nie z gatunku. Czy to będzie jaki tam Hiszpan czy Ruski,
czy Francuz, czy Niemiec, to wszyscy, jakby powiedzieć:
tylko szczygieł czy tylko sikorka. I nie tak jak różne
sikorki, jeden naród, na przykład: bogatki, drugi:
czarnogłówki, a trzeci: czubatki. Nie, wszystkie to samo,
na przykład: czarnogłówki. (...) Widzisz pan tę klatkę (...)?
Ja w niej próbuję połączyć samca czyża z samką kanarka.
W nauce, to one uchodzą, (...) za najbliższych krewnych,
z jednego pnia, jednej rodziny. A zobacz pan, ile sztuki
trzeba, (...) żeby czyż pokrył samkę kanarka. Tymczasem
uczeni nazywają, że oni bliskie, a między narodami,
to tylko i szukają różnicy i ciągle wywodzą, że jeden od
drugiego daleki. (...)
- ...tak ot, za przeproszeniem pana, żeby pokryć
Polaka z Niemką, czy jakiego Francuza z Ruską, to
żadnych do tego sztuk nie trzeba... I dzieci
jeszcze rodzą się, bywa, zdrowsze. A dlaczego?
Bo my wszyscy, kość z kości, krew z krwi te same...
I nawet Żydzi, choć Chrystusa zamordowali, też te same.”
Rys. Chris Rose
Echa myśli J. Mackiewicza:
z propozycji KO “Solidarność” w Białowieży z lutego 1990 r.
Komunizm kontra prawda
Tym fenomenem jest odebranie ludzkim słowom ich
pierwotnego znaczenia. (...) Czasem chodzi tylko o zamącenie
słowa, czasem o nadanie wręcz odwrotnego sensu. (...)
To administrowanie z góry sensem słów przybrało rozmiary nie
notowanej w dziejach żonglerki. (...) W ten sposób komunizm
staje się największym z możliwych, wrogiem kultury, a tym
samym nie jednego narodu, ale całej ludzkości.
J. Mackiewicz: Tzw. Wschód europejski
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tuliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Zbigniew Herbert, Potęga smaku
Komunizm - „klatka” ducha
My stwarzamy kraty zewnętrznych ukazów i policyjnego
nadzoru. Są one na tyle szerokie, że prywatne życie człowieka
prześlizguje się przez nie i w tę i wewtę (...).
Wy natomiast, panowie socjaliści, stwarzacie kraty
doktryny i przy tym tak gęste kraty, że człowiek złapany
do tej klatki siedziałby już z całym swoim życiem
prywatnym, ba z myślą nawet (...).
Z rozmowy oficera carskiego z młodym rewolucjonistą, J. Mackiewicz:
Sprawa Pułkownika Miasojedowa
Zbrodnia jest zbrodnią
Katyń 1940
W 1943 r. Niemcy zapraszają J. Mackiewicza jako świadka
ekshumacji mogił katyńskich. Mackiewicz uzyskuje zgodę
wileńskiej Komendy AK na wyjazd i udzielenie wywiadu dla
polskojęzycznej gazety. Jest autorem pierwszego
polskiego raportu pt. „Zbrodnia bez winy i kary”
Nie wiem, czy podobna nazwać to „wrażeniem”. Wrażenie
zyskuje się raczej na skutek jakiegoś, najczęściej
pojedynczego zdarzenia czy faktu, w sobie ograniczonego.
Smoleńsk, który widziałem, Katyń, zbrodnie, trupy, ruiny,
bolszewizm, który sam przeszedłem, i listy dzieci do swych
ojców, zaczynające się od słów „Kochany Tatusiu”, czy „Kochany
Ojczulku”.
(z wywiadu z JM pt. Widziałem na własne oczy,
Goniec Codzienny 3.06.1943)
Mój pradziadek
Jan Wojtkowski, przedwojenny policjant,
pojmany przez Sowietów w 1939 roku,
więziony w Ostaszkowie, zamordowany
w Miednoje; pozostawił żonę i czworo
dzieci, w tym mojego Dziadka.
Po wojnie Dziadek Gustaw nie mógł się
dostać na studia, bo ojciec był przed
wojną policjantem...
Ponary 1943
- Halt! - krzyknął Niemiec w mundurze gestapowca. Leon wyjął dokumenty i
odczuwa w tej chwili wstręt do własnego skaczącego serca, do zwojów
kiełbasy, do chleba pokrajanego z takim pietyzmem (...).
„Po co oni piją tu tę wódkę?”...i nagle wyjechał przed pociąg. Bardzo długi
pociąg wypchany Żydami. Wyzierają zeń twarze, czasem o normalnym
wyglądzie, niektóre nawet uśmiechnięte. Pociąg obstawiony jest policją.
- Czy prędko pojedziemy dalej?
Leon nic nie odpowiedział. Podniósł wzrok, dojrzał jej twarz, a tam, tam pod
łokciem wyłaziła głowa dziewczynki i coś na jej włosach o podobieństwie
kokardki. (...) poczuł, że nogi mu drżą. Ktoś zakrzyknął, by tu nie stał!
Odszedł i wzrok padł na napis, wymalowany czarnymi literami na białym tle:
„Ponary”.
Nie trzeba głośno mówić
Drezno 1945
Z zoo nie uratował się ani jeden słoń. (...)
Lampart, który się wydostał jeden z
pierwszych, pod wpływem organicznego
impulsu, który odziedziczył po
praszczurach zamieszkałych jeszcze w
Arce Noego, uciekał przed potopem ognia
do ludzi. Szukał wśród tworów takoż
przez Boga stworzonych, ratunku. Nie
zwracano na niego większej uwagi, bo
ludzie przestali odróżniać widma od jawy.
(...) instynkt winien był podszepnąć
szympansowi, że jako istocie pozbawionej
duszy, śmierć grozi mu czymś więcej niż
ludziom, bo absolutną nicością. (...)
Tymczasem zachowywał się jak człowiek:
biegł na oślep, i poprzez ogrodzenie zoo na
ulicę. (...) Wpadł na tlejący asfalt, skakał
po nim jak człowiek, zapalił się, upadł,
skręcił w sobie i zwęglił.
Sprawa Pułkownika Miasojedowa
Źródło: DHM Berlin
Judenburg 1945
Mała dziewczynka podeszła do innego i podała mu
kartkę nagryzmoloną niezdarnie przez osobę
znającą trochę język angielski: “Zabijcie nas, ale
nie oddawajcie bolszewikom”.
[Kozacy] sami rzucali się pod czołgi i byli przez
nie miażdżeni. (...) Wzdłuż Drawy, od Lienz do
Oberdrauburgu szła dalej wielka obława na ludzi,
którzy mieli być wydani Sowietom. (...)
„Kozacy!” - powtarzał przez głośnik słowa Davisa
tłumacz. „Jestem pod wrażeniem waszej
bohaterskiej postawy, ale w myśl umowy wszyscy,
którzy byli obywatelami Związku Sowieckiego do
dnia 1 września 1939 roku, muszą zostać
repatriowani!”
Kontra, JM był ochotnikiem w wojnie polskobolszewickiej. Przez dwa lata służył w 13 Pułku Ułanów,
do połowy złożonym z kubańskich kozaków
Żołnierz ROA
Przyroda
jako odniesienie,
przyroda
współcierpiąca
Było to pierwszego dnia pod Stallupönen. (...) Słońce przeświecało każdą
trawkę na wskroś i dawno wypiło ostatnią kroplę z pogranicznego błota.
Powietrze przesycone było wonią dojrzewającej jesieni. Na brzózkach już
dojrzewające listeczki, dalej słał się dywan wrzosu. Przed oczami unosił się
to opadał rój komarów.
Raptem jakby ktoś po niebie przedzierał kawał jedwabiu:
“Szyi-szi-sziii-żżiii...! Łomot!
- Pocisk runął w to właśnie miejsce i zasłonił go w strasznym huku,
wulkanem torfu i kłakami darni! Zabił trzysta komarów, dwie myszy polne,
dwie glisty, tuzin czarnych żuczków, Michała Łukaszewicza, szeregowca
105-go Oremburskiego pułku piechoty, oraz sikorkę czarnogłówkę, którą
strącił wybuchem z gałązki pobliskiej brzózki. (...) I odlatywał już Anioł
Stróż, zwolniony ze swego ziemskiego obowiązku...
Gdyby jednak w ostatniej jeszcze chwili zdążył go Łukaszewicz
przytrzymać za koniec szaty i krzyknąć: “Stój! (...) Cóż mam wspólnego z
garścią owadów i jednym ptakiem?!” usłyszałby zapewne w odpowiedzi:
“Prawie wszystko. Stworzeni zostaliście przez jednego Boga”...
Sprawa Pułkownika Miasojedowa
Potępiony, skazany, prześladowany
Na przełomie 1942/43 AK wydaje na Mackiewicza wyrok śmierci za
kolaborację z Niemcami - formalnie chodzi o jego antysowieckie publikacje
w „Gońcu Codziennym”, jednak szersze tło i okoliczności skazania są bardzo
niejasne. W tym samym czasie Komenda AK wysyła Mackiewicza na wyjazd
do Katynia, gdzie Niemcy ekshumują groby, i wyraża zgodę na jego wywiad
dla „Gońca”.
Egzekutywa, która miała wyrok wykonać odmówiła. Sergiusz Piasecki (spec
od „mokrej roboty”, autor „Kochanka wielkiej niedźwiedzicy”) zeznał: „(...)
Mackiewicz z polecenia Komendy pojechał wówczas do aktualnego wówczas
Katynia i przywiózł sporo materiałów dla Komendy ze sprawy katyńskiej.
Tym samym, Mackiewicz nie tylko nie był zdrajcą lub współpracownikiem
Gestapo, lecz stał się wykonawcą rozkazów Komendy. (...) Wszelkie nagonki
przeciw niemu są szkodliwe dla naszej wspólnej sprawy: walki o uwolnienie
Polski od krwawego terroru bolszewickiego.”
Do znanych postaci bezwzględnie zwalczających Mackiewicza po wojnie,
odmawiających prawa obrony (np. przez zamknięcie przed nim rozgłośni
RWE) należeli: Jan Nowak Jeziorański, Stefan Korboński (w 1945 Delegat
Rządu na Kraj), Andrzej Pomian (BIP AK). Autorką licznych pomówień była
również Teresa Jurgielewiczowa.
Przeciwnik osobisty wierzy skwapliwie w najbardziej nieprawdopodobne
oskarżenie, bo chce w nie wierzyć, i piłkę podrzuconą anonimowo poda dalej.
Jan Nowak
Mackiewicz „zaszył się” w Czarnym Borze czekając na Niemców, żeby
zostać redaktorem ich pisma
Jan Nowak Polska z oddali, 1988
Czesław Miłosz (również przyrodnik, w 1998 r. uhonorowany przez
Towarzystwo Ochrony Puszczy Białowieskiej tytułem Przyjaciela Puszczy
Białowieskiej):
Trybunałowi, który wydał wyrok śmierci na Mackiewicza, przewodniczył
przywódca endecji na naszym uniwersytecie. Dla nich Mackiewicz był po
prostu niewygodny. (...) Tak więc uważam wszystkie zarzuty za porachunki
polityczne.
Kiedy nad jednym z najwybitniejszych polskich powieściopisarzy sprawuje
się sąd kapturowy, bez prawa obrony, warto zastanowić się (...) kim byli jego
oskarżyciele. (...) W nagonce na Mackiewicza brało udział dziwne
towarzystwo, bo i patrioci, i ukryci agenci sprawców mordu w Katyniu.
Leżało najbardziej w interesie tych ostatnich, żeby świadka ogłosić
faszystą i kolaborantem.
Cz. Miłosz, Koniec Wielkiego Xięstwa
Wybitny literat
Czesław Miłosz o Mackiewiczu
Żaden z prozaików rezydujących w Polsce nie potrafił tak jak
on tworzyć postaci kilkoma pociągnięciami pióra, i to bez
psychologizmów, prawie bez opisu, pokazując gest,
westchnienie, splunięcie. W porównaniu z nim w Związku
Literatów w Warszawie nie ma ani jednego realisty.
Proszę uszanować Wilnianina, Kultura 10, Paryż 1955
Dziś, pomimo tego, iż tak wysoko ceniony przez
krytyków literatury, jak i przez samych literatów
(Cz. Miłosz!), 16 lat po upadku komunizmu,
Józef Mackiewicz pozostaje pisarzem
dla wtajemniczonych.
Od 2000 r. przyznawana jest za to Literacka Nagroda
im. Józefa Mackiewicza. W jury zasiadają m.in.
Marek Nowakowski, Włodzimierz Odojewski, Kazimierz
Orłoś, Tomasz Burek, Jacek Trznadel.
Podsumowanie
1. Józef Mackiewicz jako „0bywatel Wielkiego Księstwa”, był
przeciwnikiem jakiejkolwiek dyskryminacji z powodów
narodowościowych. Marzył o wspólnym kraju-ojczyźnie wszystkich
ludów ziem byłego Księstwa.
2. Według pisarza zbrodniczość systemu komunistycznego polega na
tym, że niszczy on samą istotę ludzkości: wolność osobistą, kulturę,
tradycję, a nawet język.
3. Mackiewicz był pisarzem niewygodnym, bo nie uznawał
„poprawności politycznej”, czy względów „geopolitycznych”. Swoją
twórczością dowiódł, że największą dla niego wartością była prawda.
4. Pisanie prawdziwe to również szacunek dla faktów przyrodniczych.
Rzadko zdarza się pisarz równie precyzyjnie opisujący przyrodę co
J. Mackiewicz.
5. Najwyższy czas, by twórczość J. Mackiewicza weszła do kanonu
programu szkół średnich.
Dziękuję za uwagę