Egzotyczne piękno afrykańskiej flory i fauny

Download Report

Transcript Egzotyczne piękno afrykańskiej flory i fauny

Henryk Adam Aleksander Pius
Sienkiewicz herbu Oszyk, (ur. 5 maja
1846 w Woli Okrzejskiej, zm. 15
listopada 1916 w Vevey) – polski
nowelista, powieściopisarz i publicysta;
laureat Nagrody Nobla w dziedzinie
literatury (1905) za całokształt
twórczości, jeden z najpopularniejszych
pisarzy polskich przełomu XIX i XX
wieku.
Urodził się we wsi Wola Okrzejska w Ziemi Łukowskiej w zubożałej rodzinie
szlacheckiej, pieczętującej się herbem Oszyk, po mieczu wywodzącej się z
Tatarów osiadłych na Litwie w XV i XVI wieku. Jego rodzicami byli Józef
Sienkiewicz (1813-1896) i Stefania Sienkiewicz z domu Cieciszowska (18201873). Wola Okrzejska należała do babki pisarza, Felicjany Cieciszowskiej.
Został ochrzczony w sąsiedniej miejscowości Okrzeja, w kościele
ufundowanym przez prababkę pisarza.
W pustyni i w puszczy
Kiedy Sienkiewicz przystępował do pisania W pustyni i w puszczy, miał
za sobą już 40 lat doświadczeń w pracy literackiej. Na początku XX
wieku zyskał miano jednego z najpopularniejszych pisarzy świata, a
jego powieści tłumaczono na blisko 30 języków i wydawano w
rekordowych nakładach. Sam autor czuł się jednak już wyraźnie
przemęczony i wyeksploatowany. Powieść dla młodzieży, która – jak
się okazało – zamknęła jego literacką karierę, była przeto ostatnim
wzlotem wyjątkowego talentu epickiego – w tym fragmencie,
zaczerpniętym z książki Wiesława Kota W pustyni i w puszczy.
Prawda i legenda autor przybliża okoliczności, gdy Sienkiewicz miał
przystąpić do prac nad powieścią skierowaną do młodego czytelnika.
Pierwsze egzemplarze W pustyni i w puszczy ukazały się
przed wigilią 1911 roku, stając się natychmiast ulubionym prezentem
pod choinkę. Wcześniej powieść była drukowana w odcinkach w wielu
pismach, np. "Kurierze Warszawskim", "Dzienniku Poznańskim",
"Słowie Polskim", a także w "Dzienniku Chicagowskim".
• Flora (z łac. Flora – rzymska
bogini kwiatów) – wykaz
gatunków roślin
występujących na określonym
obszarze, zwykle bez
gatunków uprawianych (np.
flora roślin naczyniowych
Polski). Zakres flory może być
ograniczany do określonego
biotopu (np. flora górska) lub
określonej formacji roślinnej
(np. flora lasu deszczowego).
Ogół gatunków
występujących w określonym
obszarze i czasie
geologicznym zachowanych
w postaci skamieniałości
roślinnych to flora kopalna.
Baobab był przez jakiś czas domem dla głównych bohaterów
książki w „Pustyni i w puszczy”.
Baobaby były tak wielkie, ze przypominały wierze zamkowe.
Według Stasia piętnastu ludzi wziąwszy się za ręce nie
objęłoby tego drzewa, który mógł pochodzić z czasów faraona.
Pień był w dolnej części pusty i spróchniały. Był tam otwór,
przez który można łatwo się dostać do środka. Drugi otwór był
mniejszy na wysokości pierwszego piętra.
By zamieszkać w Baobabie Staś zaproponował wrzucenie
zapalonych gałązek do środka. Okazało się, ze drzewo miało
już gospodarza, którym był wielki boa, oraz inne zwierzęta takie
jak nietoperze. Potem razem z Kalim wsypali rozżarzone
węgle, by pozbyć się owadów.
Baobab w środku był jak wielki pokój. Staś przedzielił całość za
pomocą płócien z namiotu. Drzewo nie było spróchniałe do
końca, wiec dzieci nie musiały bać się deszczu. Podnosząc
korę, można było zrobić okapy.
Wnętrze Staś z Kalim wysypali piaskiem i wymościli mchem.
Na noc obkładali otwory cierniem, w ten sposób mieli
zapewnione światło i byli bezpieczni.
Baobab został nazwany Krakowem.
„(…) W południowej
stronie wyspy leżały
pola pokryte bujnie
maniokiem, którego
korzenie dostarczają
Murzynom ulubionego
pokarmu, a za polami
wznosiły się grupy
wyniosłych niezmiernie
palm kokosowych z
koronami w kształcie
wspaniałych
pióropuszów.(…)”
• „(…) Okolica po prawym i
lewym brzegu pokryta
była wysoką dżunglą,
wśród której wznosiły się
kopce termitów i
pojedyncze olbrzymie
drzewa; gdzieniegdzie
lasy dochodziły aż do
rzeki na suchszych
miejscach rosły gaje
akacji(…)”
„(…)Droga w górę Białego Nilu
była ciężka. Jechali przez
Ketainę, Ed-Ducim i Kanę , po
czym minęli Abbę, Lesistą wyspą
nilową, na której przed wojną
mieszkał w wypróchniałym
drzewie Mahdi jako derwiszpustelnik. Karawana często
musiała okrążać oprzernie,
obrośnięte papirusem rozlewiska,
czyli tak zwane suddy, od których
powiew przyniósł zatrutą woń
rozkładających się liści,
naniesionych prądem wody(…)”
• „(…) Szczególnie
figowce , zwane daro,
których płaczące
gałęzie zetknąwszy
się z ziemią
zamieniają się w
nowe pnie, pokrywały
ogromne
przestrzenie, tak że
każde drzewo
tworzyło jakby osobny
gaj.(…)”
• Fauna (od łac. Faunus - bóg
trzód i pasterzy) – ogólne
określenie na wszystkie
gatunki zwierząt na danym
obszarze (np. fauna Polski)
lub w danym środowisku
(fauna sawannowa), a także
okresie geologicznym (np.
fauna kambryjska). Badanie
fauny pozostaje w gestii
faunistyki, ale korzystają z
niego również inne dziedziny
biologii, np. ekologia i
etologia.
Saba znaczy „lew”. Dobór imienia był bardzo trafny, bo Saba wyglądem, wielkością i
siłą przypominał lwa. Miał mocną szczękę i ostre zęby, jednym skokiem potrafił
przygwoździć człowieka do ziemi. Należał do rasy mastyfów. Wobec Nel był łagodny
jak baranek; dla każdego, kto chciał wyrządzić krzywdę dzieciom, stanowił śmiertelne
zagrożenie. Odnalazł dzieci na pustyni i odtąd wiernie towarzyszył im w przygodach,
zajmując się polowaniem na drobniejszą zwierzynę, a czasami wyszukiwaniem wody.
•
„(…)Od pierwszej chwili spotkania z dziećmi King – bo takie imię nadała mu
Nel – jest dla nich swoistą maskotką, przyjacielem, obrońcą, opiekunem.
Gdy zostaje uwolniony przez Stasia z pułapki, w której czekała go niechybna
śmierć, poddaje się zwierzchnictwu Stasia-pana: Ale po pewnym czasie
zmiarkowawszy, że ruchy trąby stają się wolniejsze i że słoń zamierza
postawić go na ziemi…”
•
„(…)Oto na wielkiej skale leżał potężny lew. Zdumieni i przerażeni Beduini nie wiedzieli,
co począć. Potężny zwierz, ujrzawszy jeźdźców i konie, podniósł się na przednie łapy i
począł na nich patrzeć. Konie przysiadły, kręciły się i cofały. Beduini postanowili
poświęcić, że dla zwierza Kalego, a sami wówczas uciekną ocaliwszy swoją skórę.
Staś, choć bardzo się bał, poprosił Gebhra, aby ten dał mu strzelbę. Ten za namową
Chamisa zgodził się i dał chłopcu sztucer. Staś stanął oko w oko z lwem, który patrzył
na niego ze zdziwieniem. Całą siłą woli przemógł bezwładność nóg, przesunął się dalej
i mierząc w środek czoła bestii, pociągnął za cyngiel. Huknął strzał, lew wspiął się na
chwilę i wyprostował na całą wysokość, po czym runął n wznak łapami do góry. W
ostatniej chwili konwulsji stoczył się ze skały na ziemię…”
• „(…)Jakoż wypoczęte i
napojone wielbłądy
pędziły z szybkością
gazeli. Saba pozostał za
nimi, ale nie było obawy,
by się zabłąkał i nie zjawił
się na pierwszym
popasie. Dromader, na
którym jechał Idrys ze
stasiem, biegł tuż obok
wierzchowca Nel, tak że
dzieci mogły rozmawiać
swobodnie.(…)”
„(…)Otworów było w drzewie dwa: jeden
obszerny, na pół metra od ziemi, drugi
mniejszy, na wysokości mniej więcej
pierwszego piętra w domach miejskich.
Zaledwie Mea wrzuciła do niższego zapalone
dymiące gałęzie, natychmiast z wyższego
poczęły wylatywać wielkie nietoperze i
oślepione blaskiem słońca latały, piszcząc, jak
błędne wokół drzewa. Lecz po chwili z
dolnego wysunął się jak błyskawica
prawdziwy gospodarz, to jest olbrzymi boa,
który trawił widocznie w półśnie resztki
ostatniej uczty i dopiero gdy dym zakręcił mu
w nozdrzach, zbudził się i pomyślał o ratunku.
Na widok żelaznego cielska, które na kształt
potwornej sprężyny wyskoczyło z dymiącej w
drzewie czeluści, Staś porwał na ręce Nel i
począł z nią uciekać w stronę otwartej
dżungli. Ale płaz, sam przerażony, nie myślał
ich ścigać, natomiast wijąc się wśród trawy i
rozłożonych pakunków umykał z niesłychaną
szybkością w stronę wąwozu, chcąc skryć się
wśród skalnych załamów i rozpadlin. Dzieci
ochłonęły…”
„(…)Prócz słoni
spotykano także
żyrafy , które
ujrzawszy
karawanę
uciekły
pośpiesznie
ciężkim kłusem
kiwając długimi
szyjami, jakby
były
kulawe.(…)”
• „(…) Trawy były tam
bardziej zielone, mniejsze
i widocznie lepsze jako
pasza, albowiem Nel z
grzbietu Kinga, a Staś z
wyniosłości, na które
wjeżdżał, widzieli tak
wielkie stada antylop,
jakich nie spotkali
dotychczas indziej.(…)”
• „(…) Prócz słoni
spotykano także i żyrafy,
które ujrzawszy karawanę
uciekły pośpiesznie
ciężkim kłusem kiwając
.
długimi szyjami jakby
kulawe. Za Goz - abuGuma pojawiały się coraz
częściej bawoły i całe
stada antylop.(…)”
Dziękuję za
obejrzenie
mojej
prezentacji
Prezentację wykonała:
Joanna Margol
uczennica kl. IV
Zespołu Szkół im. Henryka
Sienkiewicza w Grabowcu.
Ul. Wojsławska 1, 22-425 Grabowiec
tel: (084) 6512417
Opiekun: Urszula Pazdan