Jak skrzynia złota pomogła wybudować kościół bernardynów

Download Report

Transcript Jak skrzynia złota pomogła wybudować kościół bernardynów

Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Czy zabrałeś ze sobą parasol? To dobrze, bo niebo się zachmurzyło. Może
nawet będzie burza. Nie bój się, ze mną nic ci się nie stanie.
Pamiętam wszystkie burze, jakie przeszły nad Lublinem.
Nie wierzysz? Naprawdę, przecież jestem duchem miasta i mieszkam tu od
zawsze. Ale burza, która szalała tamtej nocy była wyjątkowa. Pioruny waliły
i tu i tam. Co chwilę robiło się tak jasno, jakby zaświeciły trzy słońca na raz,
albo jak wtedy, kiedy twój tato wymienił żarówkę w łazience i mama od razu
znalazła zgubiony pierścionek.
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Tamtej nocy nikt jednak nie zwracał uwagi na burzę. Mieszkańcy mieli inny
kłopot. Było tak: od wielu już dni wspólnymi siłami budowali kościół dla
zakonu bernardynów. Miał być piękny. Murowany, położony za murami
miasta, przy drodze prowadzącej do Krakowa. Wszystko szło bardzo gładko,
chociaż rajcy miejscy nie byli zadowoleni z pomysłu stawiania murowanego
a nie drewnianego kościoła. Chodziło o to, że jeśli wrogowie napadną
na Lublin i zdobędą taki solidny budynek, to będą mieli dobre miejsce
do następnych ataków.
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Pewnego dnia zabrakło pieniędzy na dalszą budowę. Bernardyni i ci wszyscy,
którzy pomagali im w budowie bardzo się zmartwili.
Z tego zmartwienia zupełnie nie mogli spać. Nagle patrzą – od błyskawic
jasność panowała wielka – a tu na środku Rynku, przed Ratuszem stoi wóz
zaprzężony w dwa woły. Niby nic w tym dziwnego, w tamtych czasach częsty
to był widok. Ale w środku nocy? W czasie burzy? Kiedy wszystkie bramy
do miasta pozamykane? Most podniesiony, żeby nikt nie mógł wjechać?
A do tego wszystkiego na wozie nie było woźnicy! Jakim cudem tu wjechał?!
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
„Cud, cud!“ - zaczęli wszyscy krzyczeć
nie zważając na to, że nieładnie jest
hałasować w nocy. Ale to był dopiero
początek cudów. Okazało się, że na
wozie stoi ogromna sosnowa
skrzynia. Była bardzo ciężka.
Kilku najsilniejszych mężczyzn
z trudem wniosło ją do Ratusza.
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Zawołano miejskich rajców. „Otworzyć skrzynię!“ Miała potężny skobel
i jeszcze większą kłódkę. Ale ponieważ do każdej kłódki pasuje jakiś klucz,
wkrótce podniesiono wieko. A tam... skarby prawdziwe i do tego dużo
pieniędzy!
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Ucieszyli się mieszkańcy, zwłaszcza
zaś bernardyni. Okazało się
bowiem, że w skrzyni był też list.
Ktoś, kogo imienia nigdy nie
poznano, napisał, że to dar
przeznaczony na dokończenie
budowy kościoła i klasztoru dla
zakonu bernardynów.
Jak skrzynia złota pomogła
wybudować kościół bernardynów
Jeśli chcesz, możesz zobaczyć tę skrzynię, bo do
dziś stoi w kościele.
Wszystko możesz zobaczyć. Naprawdę! Jeśli
będziesz bardzo chciał, to znajdziesz to, czego ci
trzeba.
Nawet
wtedy,
kiedy
nie
błyskają
błyskawice, a tato zapomni wymienić żarówkę.
Wydawca: Lubelska Regionalna Organizacja Turystyczna
20-113 Lublin, ul. Jezuicka 1/3, www.lrot.pl , [email protected]
Opracowanie i redakcja legend: Grażyna Lutosławska
Opracowanie mapy: Marcin Dąbrowski
Nagranie materiału dźwiękowego: Grażyna Lutosławska
Ilustracje: Tomasz Wilczkiewicz
Zdjęcia: archiwum LROT
Prezentacja współfinansowana przez Ministerstwo Sportu i Turystyki